Quantcast
Channel: sauria80world
Viewing all 505 articles
Browse latest View live

ARTDECO, Kolekcja brązująca HELLO SUNSHINE

$
0
0
Pozostając w temacie brązu i słonecznych klimatów przedstawiam najnowszą kolekcję marki Artdeco Hello
 Sunshine. Lato to moja ulubiona pora również w kosmetycznych odsłonach, od razu cieplej robi się na sercu i
 tym razem jest na czym zawiesić oko. Wizualnie umiarkowana, kolorystyka brązu, złota i czerni i te tłoczenia...



 

"Kolory tej kolekcji zwiastują zbliżające się lato. Ciepłe odcienie przypominają pięknie opaloną 
skórę, a połyskujące drobinki - promienie słoneczne. Na szczególną uwagę zasługuje puder brązujący
 występujący w trzech odcieniach oraz wydłużający tusz do rzęs w wyjątkowym, złotym opakowaniu." 





Ale po kolei - BRONZING POWDER COMPACT -  w trzech smakowitych propozycjach: nr. 90 Toffee,
nr. 50 Almond i nr. 80 Natural. Ten produkt mogę polecić w ciemno! Szczególnie lekka formuła sprawia,
że jest niemal niewyczuwalny na skórze, czyni ją gładką i aksamitną w dotyku (zawiera witaminę E).
Daje taki subtelny efekt rozświetlonej i muśniętej słońcem buzi. W "puderniczce" z lusterkiem mamy
 dwa kolory, jaśniejszy i ciemniejszy dla mocniejszego lub lżejszego pokreślenia, jak kto woli. Cena: 89,90.





SUN BLUSHER - równie elegancki róż, modelujący i rozświetlający lico. Połączenie trzech kolorów
 zapewnia naturalny rumieniec, brąz podkreśli kości policzkowe a rozświetlające drobinki dodają 
cerze blasku. W słońcu uwidaczniają się. Kolorystyka brzoskwiniowo - złota przepięknie kontrastuje
 z bladą cerą. Intensywność różu określiłabym jako dobra - nie sposób nim zrobić sobie krzywdy, 
nie obsypuje się. Ów róż jest z tych satyn, które lubię, kolory po zmieszaniu pozwalają uzyskać 
uniwersalny, bardzo naturalny odcień i dodają skórze shine and glow oraz świeżości. Cena: 89,90






Cienie w sztyfcie to hit w tym sezonie - HIGH PERFORMANCE EYESHADOW STYLO - do wyboru numery:
 27 Soft Golden Rush (na zdj.) i 24 Antique Bronze. Kremowa, jedwabista tekstura łączy intensywność
koloru z wygodną aplikacją. Cień w sztyfcie jest wykręcany, wygodne to rozwiązanie, można go bez
 trudu rozetrzeć. Trochę metaliczne, wyraziste odcienie zapewniają intensywny kolor  na długo. Te
cienie są wodoodporne, są trwałe, nie mają prawa zbierać się w załamaniach powiek. Cena: 53,50
 Jeszcze tylko wydłużający tusz na rzęsy LONG LASHES MASCARA - po pierwsze zwiększa długość
rzęs oraz dba by było rozdzielone - elastyczna szczoteczka w kształcie elipsy precyzyjnie dociera do
kącików oka. Intensywny czarny kolor, zawiera wosk carnauba, witaminę E i panthenol. Cena: 64,90





Color Lip Shine to zwieńczenie makijażu - błyszcząca pomada do ust o lekkiej, żelowej konsystencji. 
Kolory wg. kolejności od lewej: nr. 06 i nr. 10 i nr. 21. Mój odcień to ostatnio bardzo popularny choć 
nie łatwy brąz, w którym zasiano promienie słońca. Lekka, żelowa konsystencja ułatwia aplikację, 
nie obciąża ust i zapewnia lśniący kolor. Ta pomada zawiera specjalne połyskujące polimery, które 
w jakże naturalny sposób podkreślają i upiększają usta. Są one gładkie, nawilżone, odżywcza formuła
 pielęgnuje wargi, ale też zapewnia im subtelny blask. Idealnie zbalansowana zawartość pigmentu w 
teksturze, usta zyskują lekkość, gładkość oraz naturalny kolor. Pasuje mi jak nic! :) Cena: 65,90 zł



Hello Sunshine! Prawda, że jest hot? Kolekcja dostępna jest już w Douglasie KLIK - dziś noc zakupów -20%
 na wszystko! (kod: KSIEZYC). Żałuję, że na rynek polski nie weszły kropelki brązujące i rajstopy w spraju... 
Podrzucam Wam kolekcję wiosenną KLIK i zeszłoroczne lato Here Comes The Sun KLIK, ciągle są na stanie :P 



ANNY, KOLEKCJE URODZINOWA I JEANSOWA ORAZ 3 MANICURE

$
0
0
Niedawno ANNY świętowała swoje 5 urodziny a już jest następna kolekcja i to nie byle jaka! Blogerska!
ANNY nie po raz pierwszy działa z blogerami - rok temu powstała seria Fashion Blogger InThe City N.Y.
Grafitti Hotspots KLIK. Co w modzie teraz na paznokciach? Według Pantone królować nam będzie rose
quartz i serenity. Niebieskości odnajdujemy w kolekcji jeansowej... Ale zanim to złóżmy życzenia ANNY ;)







HAPPY 5TH ANNYVERSARY LET’S GET THE PARTY STARTED 

5 urodziny marka ANNY świętuje specjalną, jubileuszową kolekcją 6 lakierów do paznokci - Happy 5th ANNYversary.

Lakiery niemieckiej marki ANNY możecie już dobrze z mojego bloga - markę przedstawiałam 2 lata
temu i w ten czas zachwycaliście się tym o to świecidełkiem KLIK, podobny zaraz ujrzyjcie... . W
kolekcji urodzinowej mamy klasyczne odcienie czerwieni, bordo i różu, militarną (jakże na czasie)
zieleń moro, jest także coś dla prawdziwych sroczek - lakiery brokatowe. Kwadratowe buteleczki
dużej pojemności na tą uroczystość udekorowano kokardami. Nazwy oczywiście w duchu zabawy...




Jak się bawić to właśnie z ANNY Let Me entertainYou! Imprezę zaczynamy z Party Is Started, śpiewamy
 Happy Birthday i życzymyjej All The Best. Balony w górę (Happy Peppy Balloon), konfetti wszędzie
(Confetti Glam), muzyka gra! A u mnie rządzi różowy wściekły róż i brokatowy, cukierkowy top. Nic 
skomplikowanego, na jaskrawy róż naniosłam cudny przeźroczysty top z kolorowymi sześcianami. 
Róż wybitnie dobrze kryje, zaledwie jedna warstwa na base coat - polecam bazy Maybelline KLIK.
Zdobienie dziecinnie łatwe, może nie na codzień, ale na jakaś okoliczność wyjątkową, odskocznię.




PUT ON YOUR VINTAGE JEANS

Trendów nie wyznaczają już projektanci i wielkie domy mody tylko popularni blogerzy. Ich miejski,
 pełen energii styl ubierania się był inspiracją do powstania kolekcji Put On Your Vintage Jeans.
 6 nowych, wyjątkowych kolorów wpisuje się w modny „street style”. 
 






Jeans nigdy nie wyjdzie z mody. To nie pierwsza i nie ostatnia propozycja jeansowa, które lansuję
wszelakie firmy od kilku dobrych sezonów. ANNY inspirując się lookiem koleżanek blogerek łączy
kremowe, nudziakowe odcienie (Vintage Style i Blogger's Favourite) z kolorami skórzanymi, 
metalicznymi (New Arrival czy Pot of Pleasure). Jest i ciemny, denimowy jeans i powracający do 
łask jaśniejszy, można je śmiało łączyć ze sobą, co też uczyniłam... Stylizacje w tej kolekcji są proste
 i niemal dla każdego, odcienie podobnie, wykończenia z goła różne. Tekstura jeansowych lakierów
 jest specyficzna i nie ukrywam, że to nie jest łatwy materiał i do malowania i do zmywania także...



 




Ale na bazie pójdzie gładko (świetne krycie) a i patent z folią też zapewne znacie.  Lekko chropowate
 lakiery mają w sobie miałki pyłek i opiłki - efekt jest matowy, ale w słońcu to wszystko tak daje po
oczach, dodatkowo można nanieść lakiery nawierzchniowy, bezbarwny a wierzcie mi efekt będzie
wystrzałowy. Zdobienie w tonacji nude z akcentami miedzianymi to ala french, po który wiele razy
sięgam. Te emalie z kolei miały ciut rzadszą konsystencję, mimo to nie wylewały się, efekt końcowy
widzicie. Nie pytajcie mnie, który jest najlepszy moim zdaniem - wszystkie mi się na swój sposób
podobają, ale dwa odcienie niebieskiego tak jak parę dobrych jeansów trzeba mieć w swojej szafie ;)






Trzy zdobienia, kilka lakierów i kilkadziesiąt zdjęć.  Lakiery ANNY dostępne są w Drogerii Douglas (45 zł/15 ml)
KLIK. Jakościowo jedne z moich ulubionych,trwałością też grzeszą, w zbiorze mam pl. 30 sztuk i wszystkie
 po dziś dzień mają się dobrze. Która z propozycji manicure przypadła Wam do gustu, który lakier? :)

PHYSICIANS FORMULA w Polsce! 75 NOWOŚCI!

$
0
0
Coraz więcej kosmetyków przypływa do nas z Ameryki, na Physicians Formula wiele osób czekało, 
zwłaszcza tych ze skórą wrażliwą, alergiczną... Od dobrych kilku miesięcy marka jest dostępna w 
Drogerii Douglas a w jej szafach teraz znajdziemy 75 nowych kosmetyków! Z nowości to choćby 
takie jak Seria Arganowa, Ograniczna Organic Wear, czy Cosmeceutical Youth. Sami zobaczcie!
Post przeplatany jest zdjęciami ze spotkania - nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności :)



"Rok 1937 słoneczne Los Angeles : wybitny alergolog Dr. Crandall tworzy pierwszy na świecie makijaż 
hypoalericzny. Inspiracją do powstania pierwszych produktów była żona doktora, która mając bardzo 
wrażliwą skórę skarżyła się na brak odpowiednich preparatów na rynku. Opracował pierwszy hipoalergiczny,
 testowany dermatolgicznie makijaż specjalnie dedykowany dla osób z wyjątkowo wrażliwą skórą twarzy i 
okolicami oczu. Produkty Physicians Formula nie zawierają ani jednego z ponad 132 składników wykorzysty-
wanych w kosmetykach kolorowych odpowiedzialnych za wywoływanie alergii i podrażnienia skóry". 





Makijaż Physicians Formula jest:
Bez glutenu,
Bez parabenów
Testowany dermatologicznie
Bezpieczny dla osób o wrażliwej skórze wokół oczu oraz noszących soczewki kontaktowe
Przebadany oftamologicznie
Hypoalergiczny
Zatwierdzony przez dermatologów
Testowany klinicznie
Nie zatyka porów
Bez tłuszczowy/ Nie zawiera substancji oleistych



Physicians Formula to pierwsza marka makijażowa stworzona przez lekarza alergologa. Jedyne w swoim 
rodzaju kosmetyki kolorowe o właściwościach pielęgnacyjnych, utożsamiają to, co w naturze najlepsze.
Składy doskonałe, zero parbenów, tłuszczów, glutenu i substancji oleistych, zero tego wszystkiego co
 może powodować uczulenia. Formuły eko, bezpieczne i przede wszystkim idealne dla nawet najbardziej 
wrażliwych osób z problemami skóry czy też skóry oczu. Wyłącznie naturalne, ściśle wyselekcjonowane 
komponenty, te nadają skórze blask, ale co najważniejsze intensywnie ją odżywiają i poprawiają jej wygląd.

 


Wśród wielu linii produktów na uwagę zasługuje róż Nude Ware Glowing Nude Blush (75 zł) - to 
idealnie dobrana paleta kolorów, która zapewnia cerze naturalny i jakże zdrowy koloryt a stonowane 
odcienie pozwalają na stworzenie makijażu typu nude look. Nude znajdziemy bronzery i paletki cieni,
które nie podrażniają skóry twarzy i oczu. Również tusze jak Va Va Voom Volume Mascara (55zł)
 są w pełni bezpieczne, ten to afrodyzjak - zawiera naturalny akord wanilii i ekstrakt kakao zwany 
“miłosna substancja chemiczna” i pachnie rzecz jasna. Zalotnie podkręca, wydłuża i pogrubia rzęsy.




Puder Talc-Free Mineral Airbrushing Powder SPF 30 (69 zł): wygładzenie + ujędrnienie = efekt 
liftingu! Hypoalergiczna formuła a do tego widocznie zmniejsza drobne zmarszczki mimiczne, zwęża
 pory i niweluje mikro uszkodzenia spowodowane ekspozycją na słońcu. Formuła bogata w kojące 
ekstrakty roślinne: rumianek, żeńszeń, gingko Biloba oraz antioxydanty: zielona herbata wyraźnie 
poprawia kondycję i strukturę skóry. Zapewnia satynowe, długotrwałe wykończenie makijażu. 




Marka słynie z lekkich kremów BB i CC, wyrównujących koloryt cery, a nie robiących z makijażu
 maski, z wysokim filtrem, nie musimy nakładać tony warstw, skóra oddycha. Beauty Balm BB 
Cream solo lub jako baza (75 zł) oraz Ultra-Nourishing Argan Oil BB Cream SPF 30 (75 zł) 
multifunkcyjny produkt o magicznych właściwościach płynnego złota ! Wzmacnia, wygładza i 
redukuje zmarszczki, rozjaśnia skórę. Staje się zdrowa i świetlista. Na wiosnę, lato jaz znalazł!




 "Delikatne, bezpieczne, ekscytujące, miłe dla oka, ale zarazem skuteczne" - to obietnica marki z Los 
Anegels. Miasto Aniołów to ponoć najbardziej dbające o zdrowie i urodę miasto na świecie. "Los 
Angeles znakomicie, ponadczasowo wpisuje się w koncept i filozofię marki Physicians Formula® 
podkreślając i mając na uwadze "ZDROWIE, PIĘKNO, ELEGANCJA POZOSTAJĄ NA ZAWSZE RAZEM !"
Znacie może markę, dane było Wam już z nią obcować? Podobają Wam się te słodkie opakowania?

The Body Shop, PIÑITA COLADA, ANANASOWY KOKTAIL Z DODATKIEM KOKOSA

$
0
0
Lato, lato, takie mamy klimaty ;)  Jak co roku The Body Shop kusi nas nowymi zapachami i powiem Wam, że
przechodzi sam siebie. Voyage Collection KLIK i figowa woda toaletowa, jak dotąd moje ulubione Virgin 
Mojito KLIK (mam spore zapasy :P) a teraz serwuje nam ananasowy koktajl z dodatkiem kokosa :P





"Temperatura rośnie, a wakacyjny nastrój unosi się już powietrzu. Czas na koktajl dla Twojej skóry
 prosto z Karaibów! Aby móc w pełni poczuć karaibski klimat, stworzyliśmy zapach na bazie 
soczystego ananasa z orzeźwiającym kokosem. Chcąc wprowadzić Cię w wakacyjny nastrój,
stworzyliśmy linię do ciała, Pinita Colada od The Body Shop, łączącą w sobie egzotyczny,
 owocowy zapach ananasa i kokosa prosto z rajskich Karaibów".



DODATKOWE DZIAŁANIE OLEJU SOJOWEGO Z BRAZYLII
Masło i scrub z serii Pinita Colada zawierają organiczny olej sojowy, pochodzący od zaufanego dostawcy Gebana z południowo-wschodniej Brazylii. Dostawca ten jest mocno zaagangażowany w działania przeciwko wycinaniu lasów oraz promuje zrównoważone, organiczne metody rolnictwa, pozbawione chemikaliów i zbędnych pestycydów. Olej sojowy znany jest dobrze z silnych właściwości nawilżających. Dzięki czemu nasze naturalne produkty bogate są w nienasycone kwasy tłuszczowe, które zapewniają odpowiednią pielęgnacj ęnawet bardzo suchej i dojrzałej skórze
.


"Rajskie szaleństwo jest wszechobecne, a oczyszczające smoothie króluję na Instagramie. My też 
daliśmy się ponieść kokosowym wariacjom i wzbogaciliśmy nasz koktajl o sok ze świeżego ananasa
 z regionu Santo-Domingo. W połączeniu ze starannie wybranymi kokosami z A ntilii tworzy 
on niebywale smakowitą całość. Bez względu na to, który produkt z serii Pinita Colada 
wybierzesz, ananasową świeżość i kokosowe orzeźwienie masz gwarantowane!"

 Czy wiesz że? Według tradycji karaibskich Indian korona ananasa wystawiona przed domem ma symbolizować wieczną miłość. I jak się nie zakochać?



 Jak zapach kokosa niespecjalnie trawię w kosmetykach, tak soczyste ananasy uwielbiam i cieszy mnie bardzo, że
mieszanka Pinita Colada jest wyważona (choć delikatnie wyczuwam tu przewagę niezłego ananaska), iż chciałoby
 się te kosmetyki spijać a nie tylko wąchać. Kąpiel w w rajskiej kolekcji dodaje energii, konsystencje są lekkie i
przyjemne . W linii mamy: crub (75 zł/200 ml) z dodatkiem tartego kokosa, dla odświeżenia; pozostawia on
 skórę miękką i wygładzoną. Ten scrub jest wyjątkowy -  zawiera tarte wiórki kokosa z Antilii! Na lato, wróć, 
na teraz polecam lekki sorbet z miąższem (59 zł/250ml) - chłodne i orzeźwiające nawilżenie skóry nawet w
największy upał  i delikatne działanie masujące. Musicie też poznać odświeżająco-chłodzący żel pod prysznic 
(27,90 ml/250ml) - jest on bardzo kremowy, nawilża skórę. A dla fanek maseł (75 zł/200 ml) - treściwe, mocno
odżywiające i równie pięknie pachnące latem, słońcem i owocami. Przepyszna ta TBS'owa pielęgnacja! :P




Zapowiada się gorący weekend, niech to będzie namiastka wakacji! Z drinkiem w ręku, z parasolką, filtrem 
obowiązkowo, oddajcie się przyjemnościom. PIÑITA COLADA to limitowanka, obecnie są fajne promocje 
(3 kosmetyki za 99 zł) czy z okazji 40 urodzin The Body Shop - 40% na drugi produkt, do 26 czerwca :)

Herôme, Pielęgnacja paznokci

$
0
0
 Wiosna to dobra pora na odnowę włosów, skóry i paznokci. Na czas moich wojaży zaplanowałam 
detoks od lakierów - czasem wręcz trzeba a i profilaktycznie nie zaszkodzi, tak jak dzień bez makijażu ;)
 Plan spalił na panewce, ale przetestowałam też kilka innych produktów Herôme - marki z mojej ukochanej 
Holandii - która specjalizuje się w produktach do pielęgnacji paznokci, zwłaszcza odżywkach, ma także lakiery.


"Kosmetyki do pielęgnacji dłoni i paznokci Herome to najwyższej jakości produkty o niezaprzeczalnej 
skuteczności. Herome to kompletna i spójna gama uzupełniajacych się produktów do pielęgnacji paznokci, 
dłoni i stóp. Numerem 1 w Europie, a od kilku lat na naszym rodzimym rynku jest odżywka/utwardzacz
 do paznokci Herome Nail Hardener Extra Strong, produkt, który odbudowuje nawet najbardziej zniszczone,
 słabe i łamliwe paznokcie, przywracając im już w ciągu 14 dni siłę, zdrowy wygląd i kondycję. Odżywka
 Extra Strong ma rzeszę wiernych użytkowników, którzy są zdania, że nie ma lepszej odżywki do paznokci. 
Ten produkt gwarantuje sukces w walce ze zniszczonymi paznokciami – szybko i skutecznie".

Herome Extra Strong, odżywka, utwardzacz paznokci, efekt po 14 dniach


Herome Nail Hardener Extra Strong to rewelacyjny utwardzacz do paznokci o wzmocnionym
działaniu, stworzony aby wyleczyć i wzmocnić słabe, szybko pękające i rozdwajające się paznokcie.
Pędzelek o długości 1.5 cm pozwala na dokładne rozprowadzenie lakieru a specjalny kształt nakrętki 
służy do odsuwania skórek paznokci. Sam lakier nie jest zbyt wodnisty, szybko schnie, nadaje połysk 
paznokciom i nie ma intensywnego czy przykrego zapachu. Cena: 39,90/10 ml KLIK
  • Najlepszy produkt na rynku
  • Efekt po 14 dniach stosowania
  • Instrukcja w języku polskim
Skład: Butylacetate, Ethylacetate, Nitrocellulose, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Aqua,
 Isobutyl, Acetate, Phthalic, Anhydride/Trimellitic Anhydride/Glycols Copolymer, Formaldehyde, 
Styrene/Acrylates, Copolymer, Stearalkonium Hectorite, Methanol, Benzophenone-1, 
Titaniumdioxide, Citral, Citric Acid, Acetyl Methionine, N-Acetyl-L-Cysteine.


Nie narzekam na stan moich paznokci, choć często malowanie, zmywanie, polerowanie uszkadza płytkę 
w jakimś stopniu, moja miejscami jest bardzo cienka i delikatna. Marzył mi się ekspresowy efekt, przede
 wszystkim chciałam paznokcie wzmocnić, uchronić przed uszkodzeniami, ale to tak na pstryknięcie 
palcami nie działa, wręcz przeciwnie...Wybrałam wersję extra strong - o silnym działaniu - kuracja 
miała trwać 14 dni*, nie wytrzymałam 2 godzin! Odżywka o mlecznym kolorze i mocnym, zapachu, na 
paznokciach daje delikatny koloryt, ale to nie jest najważniejsze. Tuż po aplikacji zaczęłam odczuwać
 jej skutki, paznokcie można powiedzieć, że mnie rwały co natężało się z godziny na godzinę. Rzecz
 podobnie się miała niegdyś z pewną odżywką Eveline, wszak nie zamierzałam dłużej znosić ten stan.
 Zdania co do stosowania i efektów tej odżywki są podzielone - starałam się nie sugerować nimi -  wiele 
osób są naprawdę chwali i nie kwestionuję tego. Moje zdanie jest subiektywne, formaldehyd mi nie służy!

*Sposób użycia: Pierwszego dnia nanieść jedną warstwę utwardzacza, drugiego drugą. Trzeciego 
dnia zmyć dotychczasowe warstwy. Ten proces powtarzać podczas 14 dni kuracji. Po jej 
przeprowadzeniu można używać odżywki  max. jeden lub dwa razy w tygodniu jako podkład do 
lakieru do paznokci lub ich ochrony. Nie poleca się przeprowadzania kuracji częściej niż raz lub 
dwa razy w roku. Zawiera dopuszczalną ustawowo ilość formaldehydu. Przed użyciem wstrząsnąć. 

Herome Rapid Nail Dry, preparat przyspieszający wysychanie lakieru


"Zwykle brakuje Ci czasu na pomalowanie paznokci? Denerwujesz się gdy zbyt długo czekasz aż
emalia wyschnie? Bardzo wygodnym rozwiązaniem jest preparat Rapid Nail Dry, który spowoduje, 
że Twoje świeżo pomalowane paznokcie są suche już po 60 sekundach!" Cena 32 zł/10 ml KLIK.

Skład: Eyclopentasiloxane, Disiloxane, MEK, Benzophenone-1, CI 61565.


Coś czego nie mogłam nie wypróbować - spray przyśpieszający schnięcie lakieru -  to nie tylko taki tam
 gadżet. ;) Próbowałam wielu wspomagaczy, pisałam o nich tu: KLIK i KLIK, ale na dłuższą metę mnie 
nie zadowalały. Tradycyjne top coat'y ściągały często gęsto lakier i szybko zasychały w buteleczce, cały 
czas poszukuję ideału, wynalazki typu kropelki czy olejki też odpadały. A tu za jednym psiknięciem
w kilka chwil mamy mieć suchy lakier! Ten produkt w plastikowej buteleczce z atomizerem, koloru
 niebieskiego, konsystencji suchego olejku psikamy tuż po nałożeniu lakieru w stosownej odległości.
Preparat działa błyskawicznie, paznokcie są suche i błyszczące. W zależności od jakości lakieru i 
jego warstw mogą wyjść jednak bąble - to nie jego już wina. Trzeba się też liczyć, że później już nie 
możemy nań nanieść żadnego lakieru. Po zabiegu polecam także umyć dłonie, może pozostać nalot.

Herome Cuticle Remover, płyn do usuwania skórek

 
"Błyskawiczny preparat do usuwania skórek, które hamują właściwy i zdrowy wzrost paznokci. Zmiękcza
 skórki i rozpuszcza martwy naskórek w bardzo delikatny sposób tylko w ciągu 3 minut". Cena: 37,40/10 ml KLIK

Skład: Aqua, Glycerin, Disodium Phosphate, Hydroxyethylcellulose, Ethylhexylglycerin, 
Methylisothiazolinone, Sodiumhydroxide. 


Produkt bez, którego ciężko się obejść - płyn do usuwania skórek. Czy słynny i uwielbiany przez miliony
 Sally Hansen Instant Cuticle Remover ma sobie równego a może lepszego nawet? Nie wyobrażam sobie 
nie usuwać skórek wokół paznokci, moje rosną w zawrotnym tempie, dlatego też stosuję zmiękczacze i
 wycinam je regularnie. Liczy się dla mnie efekt, czas i wygoda. Płyn Herome to bezbarwna ala emalia 
(bezzapachowa) w buteleczce z cienkim pędzelkiem do aplikacji. Nie jest to najwygodniejszy sposób
 mi znany, ale można się przyzwyczaić. Rzadki płyn nanoszę na skórki na jakieś 3 minutki, po tym
 czasie za pomocą kopytka, który zwieńcza buteleczkę odsuwam delikatnie skórki. Rzeczywiście 
muszę przyznać, że płyn je super zmiękcza, nawilża, zdecydowanie ułatwia manicure/pedicure i w 
zasadzie nie mam zastrzeżeń do jego działania. Można go wypróbować, choćby dla porównywania.


"Kosmetyki Herome mają już ponad 25-letnią tradycję. Przez ten czas ich skład i receptura są stale 
udoskonalane, laboratoria Herome cały czas pracują nad ulepszaniem działania produktów, poprzez 
wzbogacanie formuł pielęgnacyjnych o kolejne skuteczne w działaniu składniki odżywcze, t.j. 
naturalne wyciągi roślinne, kwasy organiczne, czy naturalne olejki. Wszystkie te czynniki sprawiają, 
że produkty Herome są skuteczne, a przed wszystkim charakteryzują się wysoką jakością. Świadczy 
o tym nie tylko sam kosmetyk, ale również elegancka forma opakowania i stylowy design".

Yves Rocher #‎wPięknejSprawie‬

$
0
0
Z marką Yves Rocher jestem związana od dawien dawna, to jedna z najbardziej zielonych mi marek 
znanych, która czerpie z natury, ale także oddaje jej to co najlepsze. Od wielu lat Fundacja Yves 
Rocher swoimi działaniami wspiera środowisko naturalne, sadząc m.in. drzewa dla dobra naszej 
matki ziemi, w Polsce posadzono ich dotąd niebagatela 350 000! Z dumą dołączam do projektu 
#wPieknejSprawie, jako Ambasadorka, ale przede wszystkim jako człowiek, któremu los naszej 
planety nie jest obojętny zapraszam Was do niej... Im nas więcej, tym więcej drzewek posadzimy :)

 
Kilka słów o Fundacji Yves Rocher - założona przez Jacques’a Rocher – syna twórcy marki - Yves'a 
Rocher w 1991 roku, działa na rzecz środowiska naturalnego, dbając o pozostawienie pozytywnego
 śladu ekologicznego dla potomnych. Jej celem jest ochrona gatunków i zachowanie bioróżnorodności - 
czynnie działa sadząc drzewka dla dobra planety. Do bieżącego roku Fundacja zasadziła już 66 milionów 
drzew na całym świecie, stawiając sobie za cel okrągłą liczbę 100 milionów do 2020 roku. W Polsce jak już wspomniałam posadzono dotąd 350 tysięcy drzewek, realizując od 2010 roku programy nasadzeń przy 
współpracy z organizacją pozarządową Aeris Futuro. Dzięki temu projektowi zalesiono między innymi 
województwo Śląskie na terenach zniszczonych przez pobliskie kopalnie, okolice Częstochowy, gdzie
 równowaga ekologiczna jest szczególnie zagrożona. Poprzez mecenat finansowy, doświadczenie i wiedzę 
Fundacja wspiera grono naukowców, badaczy i botaników, którzy działają na rzecz ochrony przyrody.



Fundacja angażuje się w różnorodne działania:
  •  wspierając projekty naukowe prowadzone przez botaników i badaczy przyrody mające na celu ochronę bioróżnorodności w przyrodzie 
  •  angażując się w ochronę rzadkich lub zagrożonych wyginięciem gatunków roślin 
  • organizując konkurs „Ziemia, Planeta Kobiet”, premiujący kobiety działające aktywnie na rzecz społeczności lokalnych 
  • wspierając artystów fotografów - w ramach międzynarodowego Festiwalu Fotograficznego w La Gacilly  - których prace zwracają uwagę świata na stan naszej planety 
  • prowadząc globalny projekt sadzenia drzew „Plantons pour la Planete” czyli: „Sadzimy dla dobra planety”



    Lasy to zielone płuca miast, nie bez kozery tak się o nich mówi. Jako mieszanka wielkiej aglomeracji,
    betonowego osiedla cieszy mnie każdy zielony skwer, park, każde drzewko, które rośnie w siłę,
    wiosną to jeszcze bardziej doceniam. Lasy są niezbędne dla zachowania równowagi ekologicznej -
    regulują klimat, pobierają z powietrza dwutlenek węgla i oddają do atmosfery życiodajny tlen,
    neutralizują wytwarzane przez człowieka zanieczyszczenia atmosferyczne. Wpływają na obieg wody
    w przyrodzie, chronią i utrzymują dobrą jakość gleby, są domem dla naszych przyjaciół - zwierząt,
    bogactwem gatunków roślinnych, również chronionych. Karmią ziemię i jej mieszkańców.
    Sadząc drzewa przyczyniamy się do poprawy stanu ziemi, przedłużamy tym samym piękno dla
    następnych pokoleń. Dbając o środowisko Yves Rocher odświeżyło ostatnio opakowania serii
    Plaisris Nature KLIK (polecam poznać się z nowościami) - zawierają one plastik przetworzony,
    nadają się do recyklingu i są biodegradowalne. To kolejny pokłon dla natury, teraz sadzimy drzewka!



    Nieodzowną częścią programu prowadzonego pod nazwą „Sadzimy dla dobra planety” jest tegoroczna
     inicjatywa #wPięknejSprawie , piękno ma różne wymiary, ale to co najpiękniejsze drzemie w naturze...
    To nie barwy wojenne ani nowy sposób konturowania, dwa paski namalowane szminką to symbol 
    tej szczytnej akcji. Kupując dowolny błyszczyk czy pomadkę do ust Yves Rocher Fundacja Yves Rocher 
    zasadzi jedno drzewko! Ja wybrałam odważnie połyskującą pomadkę z olejkiem wiśniowym w kolorze 
    pomarańczowej czerwieni KLIK - to nawilżająca pomadka, która swój koloryt dopasowuje do odcienia 
    naszych warg. W kolorach i formułach przebierajcie śmiało, polecam również pomadki w kredce KLIK.






    Możecie także, do czego gorąco zachęcam, dołączyć do akcji za pomocą specjalnego kreatora na stronie 
    internetowej www.wpieknejsprawie.pl (aplikacja działa do 5.06.2016). Dodaj symbol akcji na swoim
    zdjęciu profilowym na Facebooku (lub gotową grafikę) a również w 2016 roku posadzisz swoje drzewko :)
     Dołącz proszę do wydarzenia KLIK  - niech zobaczy to cały świat! To od nas zależy ile drzewek zasadzimy!
    Na początku czerwca wszystkie zasadzone drzewka zostaną policzone i przeliczone na km2 lasu, który
     razem uda nam się zasadzić (śledźcie mój profil na FB KLIK) Zapraszam serdecznie do sadzania drzewek :) 

    PUPA, Kolekcja brązująca BRONZE FEVER

    $
    0
    0
    Tyle słońca w całym mieście! PUPA zgodnie z obowiązującymi trendami również poszła w brąz :D
     Skóra muśnięta słońcem i świetlisty makijaż to hit letniego sezonu. Oto kolekcja na lato Bronze Fever...






    BLUSH & BRONZE 

    Puder brązujący i róż w kompakcie 

     FORMUŁA: Wyjątkowo lekka i łatwa w aplikacji, wzbogacona o pudry SoftFocus, które
    optycznie zmniejszają widoczność drobnych zmarszczek oraz niedoskonałości skóry.
    EFEKT MAKIJAŻU: Sprawia, że cera wygląda nieskazitelnie, zapewnia efekt lekko
     opalonej i promiennej skóry.






    Zgodzicie się zapewne ze mną, że takich produktów nigdy za wiele. Słusznej wielkości, różo-bronzer w
    puzderku z lusterkiem to kombo dwóch kolorów z przewagą brązu. Do wyboru mamy kombinację z
    nr. 001 Pink Sand i 002 Apricot Gold, udane zestawienie różowo-koralowe o dość delikatnym efekcie.
     Pigmentacja pozwala na zdobywanie zamierzonego celu bez większych wpadek.  Ale, nie wszystko
    złoto co się świeci - odcień brązu jest bardzo ciepły, wpada w pomarańcz, nie wszystkim to będzie
    pasowało, ja dodaję kapkę Hooli. Plus za satynowe, miękkie wykończenie, bez drobin. Cena: 99 zł

    HIGHLIGHTER BRONZE

    Wypiekany puder rozświetlający 

     FORMUŁA: Jedwabista i delikatna, zawiera witaminę A i Eo właściwościach antyoksydacyjnych 
    oraz nawilżający olejek jojoba. 
    EFEKT MAKIJAŻU: Połyskujące drobinki rozpraszają światło zapewniając piękny, świetlisty makijaż. 


    Napomknę także o rozświetlaczu - tych mam pod dostatkiem, ale spójrzcie chociaż co PUPA nam
    serwuje na rozświetlenie. Golden Rose i Apricot Gold - dwa wypiekańce z czterema paskami. Ta
    układana kolorystyczna na moje oko jest całkiem udana, podobny różo-bronzer z PUPA jest w moim
     posiadaniu i chwalę go sobie. Jeśli mnie wzrok nie myli ten ma dość moce drobiny. Cena: 112 zł



    EXTREME BRONZE 

    Brązujący podkład w kompakcie SPF15

    FORMUŁA: Lekka i kremowa, zawiera specjalne pigmenty, które zapewniają łatwą
     aplikację i długotrwały makijaż. Połączenie polimerów silikonowych oraz drobinek 
    rozpraszających światło gwarantuje naturalny efekt oraz miękkie, świetliste wykończenie
     makijażu. Wzbogacona o witaminę E oraz filtr SPF 15. Odporna na wodę, pot i wilgotne powietrze.

    EFEKT: Naturalny efekt skóry muśniętej słońcem.Sprawia, że cera wygląda 
    nieskazitelnie, wyrównuje jej koloryt oraz optycznie zmniejsza widoczność 
    drobnych linii. Nie tworzy smug, pozwala na stopniowanie poziomu krycia.





    Kremowe produkty są mam wrażenie wciąż niedoceniane. Ten podkład brązujący w kompakcie to
     kosmetyk, który może zaskoczyć blade twarze. Lekki, mimo dość ciemnych odcieni (Gold i Honey), 
    nie są takie straszne jakby się wydawało. Aplikować go najlepiej dodaną gąbeczką, na oczyszczoną 
    cerę z odrobiną kremu/serum, nie potrzeba już filtra (ten ma w sobie faktor 15). Idzie jak po maśle, 
    ale nie jest to produkt tłusty, daje takie miękkie, świetliste wykończenie, skóry, na którą padło słońce.
     Rozświetlonej, gładkiej, wypoczętej, zbrązowionej. Ostateczny test zrobię na urlopie, okaże się jak
     jest z tą wodoodpornością. W miejskich warunkach przetrwał kilka dobrych godzin. Cena: 105 zł.

     




    Za nowościami PUPA nie nadążam! Pudry i rozświetlacze a także produkty do brwi KLIK  a zaraz
    potem kolekcja DOT SHOCK KLIK zagrzały miejsca w mojej kosmetyczce a to jeszcze nie wszystko!

    Sephora #BeautyToGo Nowości i nowe marki

    $
    0
    0
    Małe jest piękne, małe może dużo:) Na ostatnim Open Door Sephora zaprezentowała masę nowości na
    lato, w wymiarze mini. Do Perfumerii zagościły też nowe marki jak Tony Moly, Peter Thomos Roth czy
    Eborian. Chciałabym także przedstawić Wam kilka nowinek - moich prywatnych hitów made in Sephora :)
     







    #SOS BEAUTY

    Tak jestem gadżeciarą, nie tylko w kwestii kosmetyków :) Wszystko co ułatwia mi życie a i nie zajmuje 
    dużo miejsca też jest mile widziane, nie tylko w walizce. Takich mini rozwiązań Sephora podrzuciła 
    kilkadziesiąt. SOS Beauty Kit (55 zł/KLIK) - przyznacie, że ta kosmetyczka jest urocza - zawiera to co 
    może się przydać w awaryjnej sytuacji, zawsze i wszędzie. 9 niezbędnych mini produktów: pilnik, 
    dwie gumki do włosów, penseta niewielkich rozmiarów, chusteczki do demakijażu, zmywacz w 
    chusteczkach,  jest i lustereczko. Wachlarz pilniczków 4w1 do kompletnego manicure, również do 
    polerowania (Cena: 19 zł/KLIK) to coś bez czego nie umiem się obejść. Masz pełne flakony perfum a
     nie chcesz ich dźwigać? Sephora by Travalo jest niezastąpiony (49zł/KLIK) - atomizer-perfumetka 
    do napełniania w kolorze czarnym, srebrnym i różowym, pojemności 5 ml co równa się około 65 
    psików! Mam już chyba ze trzy takowe, idealny do bagażu podręcznego, celnicy nam go nie zgarną ;)




    #MASECZKI

    Maseczki - czyżby były w podróży aż tak potrzebne? - czemu nie?! Miejsca wiele nie zajmują, a te
    Sephor'owskie są już przeze mnie nie raz wypróbowane. Maski płachty jak ja je nazywam, cieniutkie
     tkaniny, są zainspirowane azjatyckimi rytuałami piękna. Obfitujące w składniki (algi, róża, zielona
    herbata, granat itd,) to hit wśród masek, nawilżająca jak z Lotosem, po locie samolotem wskazana, 
    odżywcza np. z awokodo czy płatki pod oczy w cenie (19 zł/KLIK). Maski do rąk (15 zł/ KLIK) i do 
    stóp (argan/almond/avokado, aloe vera/15 zł) to też nie żadne widzimisię, doceniam je coraz bardziej
    i używam częściej.  Jak już jesteśmy przy maseczkach to poznajcie te Epilfeet dla kobiet i mężczyzn
    (39 zł/KLIK) na bazie kwasów - kombinacja kwasów mlekowego, glikolowego i salicylowego usuwa
     zrogowaciały naskórek, eliminuje odciski i pękające pięty, poprawia zapach stóp oraz wygładza je
    już po pierwszym zastosowaniu. Witamina E wspomaga odnowę naskórka a mocznik i gliceryna
    nawilżają skórę, pozostawiając stopy miękkie, gładkie i delikatne. Piszę to właśnie i się maskuję ;)





     #PETER THOMAS ROTH

    W tym miejscu też muszę wspomnieć o marce naszych sąsiadów, prosto z Węgier -  Peter Thomos
     Roth słynącej z żelowych maseczek na bazie dyni, z ogórkiem i różą a także kosmetyków do
    oczyszczania (maski 199 zł/KLIK). Ta rodzinna firma prowadzi swoje uzdrowiska od XIX wieku
     czerpiąc z nich składniki. Rewolucyjne formuły =  nadzwyczajne rezultaty. Nie będę ściemniać, że
    używałam, czeka w swojej kolejce, ale opis tej maski zachęca jak nie wiem ;) "Żelowa maseczka 
    bio-regenerująca z komórkami macierzystymi róży. Najnowsza biotechnologia roślinna umożliwia 
    wyizolowanie i perfekcyjne odtworzenie pięciu regenerujących komórek macierzystych róży (róża 
    commiphora, róża pustyni, róża damasceńska, róża blada, róża biała), cztery odżywcze ekstrakty z 
    róży ((róża damascena bifera, dzika róża, nasiona róży piżmowej, woda różana). Wspomaga redukcję
     głębokich i płytkich zmarszczek, regeneruje, odmładza, nawilża, rozjaśnia, ujędrnia i napina skórę. "






    #MADE IN SEPHORA

    Wracamy do Sephory - skaczę po tych nowościach jak palcem po mapie ;) Muszę przyznać, że wśród
     kosmetyków pielęgnacyjnych marki jest wiele mocnych punktów - w wersji mini to między innymi
      ultradelikatny żel micelarny w pojemności 50 ml (15 zł/KLIK). Muszę też wspomnieć o super serum 
    przywracającym blask z witaminą C w małej buteleczce 20 ml (49 zł/KLIK), które wiele osób sobie
     chwali alebowiem w 14 dni przywraca cerze blask i wyrównuje powierzchnię skóry. Co do kolorówki
     marki również śmiało mogę ją polecić, dotąd używam kredki do ust, wstyd ją już wystawiać na
    widok publiczny :P Z nowości tak na szybko, na uwagę zasługują m.in. kremowe róże Wonderful
    Cushion (45 zł/KLIK) i rozświetlacze (KLIK), eyeliner na palec Fingertip w wielu kolorach (29 zł/
    KLIK). Mogłabym tak długo wyliczać, już jednak poprzestanę na cieniach i palecie, która podbiła
     Instagram - Filter Eye Palettes (119 zł/KLIK) to prawdziwy strzał w 10-10 cieni w dwóch tonacjach
    kolorystycznych, zainspirowały dwa filtry fotograficzne: Sunbleached czyli delikatne, świetliste
    odcienie, stworzone do dziennego makijażu oraz Overcast - bardziej zdecydowane tony, dobre do
    makijażu smoky. Ta pierwsza paleta poleciała ze mną w kilkudniową podróż - miała wszystko czego
     potrzebowałam do dziennego i wieczorowego makijażu oka a także duże lusterko, bardzo przydatne.





    #TONY MOLY

    Tony Moly - kolejna marka azjatycka, która weszła na nasz rynek, ale mówię to z wielką radością. Tu
     pozwolę sobie zacytować: "Tonymoly jest jedną z najmodniejszych koreańskich marek kosmetycznych
     w stylu kawaï. Jej produkty są perfekcyjnym połączeniem najnowszej technologii, naturalnych 
    składników i oryginalności. Połączenie w nazwie 'Tony', czyli z angielskiego 'stylowy', i 'Moly', czyli z
     japońskiego 'upiększać', doskonale ilustruje misję, jaką postawiła przed sobą marka: oferować wysokiej 
    jakości kosmetyki w stylowych i oryginalnych opakowaniach. Jednym słowem, produkty, którym nie 
    można się oprzeć! " Kosmetyki naturalne o jakże ciekawych kształtach, owocowe (zielone jabłuszko,
     słodka wisienka), warzywne, pandy, jajeczka, ale nade wszystko o ciekawych składach i apetycznych
    zapachach. Na dobry początek mini balsam do ust (29 zł) - soczysta brzoskwinka i krem bananowy 
    do rąk (35 zł; pachnie jak 1000 bananów :P). Odczuwam pewien niedosyt bo póki co jest tego mało i
     mało, ale wierzę, że kosmetyki się u nas przyjmą i będzie ich więcej i więcej - znajdziecie je KLIK.






    #ERBORIAN

    Jak już jesteśmy w tym egzotycznym temacie to kilka słów o Erborian z Korei - kolebce kremów BB
    i CC. Marka Eborian o ile mnie pamięć nie myli była już kiedyś w Polsce, teraz powróciła, oby na
    stałe. Poznałam już poduszkowy podkład BB Liquid BB Creme Au Ginseng (nie jest to moja pierwsza
    poduszka, nie ostatnia), kolejny w alfabecie jest krem CC HD z wąkrotką azjatycką w jakże mogłoby
     być inaczej wersji mini 15 ml (72zł/ KLIK) - jak obiecuje producent jest on pierwszym koreańskim
    kremem korygującym i rozświetlającym HD, o ultra delikatnej  formule, o dużej zawartości pigmentów
     CC, które dają koloryt nowej generacji. Sekret idealnej cery Koreanek, połączenie delikatnego
    make'up z pielęgnacją, również przeciwstarzeniową. Wszytko mi tu pasuje, jest też faktor 25 :).
     Kilka słów z źródła: "Erborian, „Zioła Orientu”, to marka stworzona przez dwie kobiety pełne pasji,
     Hojung Lee, koreańską badaczkę i Katalin Berenyi, prawdziwą globtroterkę piękna. Podzielą one to 
    samo marzenie: przekazać reszcie świata sekrety koreańskiego piękna. „Stworzenie Erborian z 
    Hojung to była oczywistość. Kobiety na całym świecie mają jedną wspólną cechę: unikalne, 
    niekłamane i naturalne piękno.” Katalin Berenyi, Prezes i współzałożycielka marki"




     #WŁOSOWE LOVE

    Dla włosomanniaczek też się coś znalazło :PDo torebki trafia kompaktowa wersja mojej ulubionej 
    szczotki Tangle Teezer Compact Styler (49zł/KLIK) i magiczne gumki do włosów Invisibobble, które
     nie ciągną włosów (19 zł/KLIK), to jest sprawdzone! Z pielęgnacji mini produkty Buble and Buble 
    polecają się na wyjazd - spray Surf Infusion do włosów stylizowania (45 ml/59 zł/KLIK) czy suchy
    szampon - puder modelujący Pret-a-powder (14 i 56 g/49 zł/KLIK). Myślę, że to nie wszystko co
    możemy znaleźć w ofercie Sephory w tym zakresie, wystarczy pobuszować na stronie o tutaj KLIK




    #PIELĘGNACJA TWARZY I CIAŁA

    Kilka kosmetyków do pielęgnacji ciała - w moim 'boxie' znalazłam krem z filtrem Clinique SPF30 - 
    bez filtra ani rusz! Kremu nie widzę obecnie na stronie, ale nie zapominajcie o nim! Ponadto zestaw
     kosmetyków Korres - w ubiegłym roku do Kołobrzegu wzięłam podobny KLIK - takie miniaturki to 
    świetna okazja by zapoznać się z pielęgnacją marki. Dwa produkty po 16 ml z linii Almond Blossom 
    & Milk Proteins (65 zł/KLIK) -  krem zapewnia długotrwałe nawilżenie poprzez wiązanie cząsteczek
     wody w skórze i zapobieganie transepidermalnej utracie wody plus przydatna emulsja oczyszczająca 
    z proteinami mleka. Pozwolicie, że póki co nie będę rozpakowywała, może komuś ten set sprezentuje :) 
    Coś większego co widać - balsam do ciała BIOTHERM Lait Corporel - matko nie pamiętam kiedy miałam
    kosmetyki tej marki - czuję, że to będzie miły powrót :) Znacie pielęgnację tej marki, polecacie ją?




     #MINI MAKIJAŻ

    Marki wybrane także na czas wakacji serwują nam mini kosmetyki i tak mamy mini tusz TooFaced 
    Better Than Sex z (39 zł/KLIK) czy żelowy liner Benefit Cosmetics They're real push up liner (55 zł/ 
    KLIK), w sam raz do małej kosmetyczki, celnicy też nam nie zgarną tego. A z  tego co wiem w końcu 
    doczekaliśmy się w Polsce mini bronzera Hoolla :) Tych kosmetyków chyba nie muszę opisywać -
     ich recenzje znajdziecie na blogu. O Erborian piszę wyżej, pozostał jeszcze mini puder HD Make Up
     For Ever 4g (63 zł/KLIK) - transparentny, matujący, bardzo drobny puder. Zapewnia fekt „soft 
    focus”: mikrokuleczki odbijają światło, co optycznie wyrównuje teksturę skóry. Nie zawiera talku. 



     #BEAUTYBLENDER

    Czym nakładać makijaż w podróży? Nie zabieram ze sobą dziesiątki pędzli, na wyjeździe często 
    towarzyszy mi najsłynniejsze na świecie jajo Beauty Blender - także w wersji tyci tyci Mikro Mini 
    (49 ZŁ/ KLIK) -  mini gąbeczka jest idealna do makijażu trudno dostępnych stref twarzy, takich jak
     kąciki oka, powieki, płatki nosa. Teraz do niej z pewnością dołączy nowość Blotterazzi (75 zł/KLIK) w
     kompaktowym opakowaniu z lustereczkiem - gąbeczki matujące wielokrotnego użytku w etui, które
    usuwają nadmiar sebum. Dotąd używałam bibułek matujących Artdeco, ale podobno to już przeżytek ;)








    A to wszystko w uroczych kosmetyczkach, Maxi piękno w mini rozmiarze :) "Beauty to Go czyli 
    Twoje ulubione kosmetyki w mini formatach i atrakcyjnych cenach! Idealne na majówkę i wakacyjne 
    wyjazdy, bo piękno i uroda nie zna kompromisów!"Na zaś życzę Wam pięknych wojaży i dużo kolorowego :)

    Essie, Retro Revival na 35 urodziny!

    $
    0
    0
    100 lat niech żyje nam! Essie obchodzi w tym roku 35 urodziny! Z tejże okazji wypuściła specjalną 
    kolekcję Retro Revival kultowych odcieni - w formule profesjonalnej buteleczki zostały ozłocone :) 
    Miałam przyjemność świętować to wydarzenie i poznać nowości. Ale zanim to - przypomnijmy sobie 
    kilka faktów z życia Essie, zapraszam :) Essie mówi "spotkajmy się w tą piękną starry starry night" :)



    "essie jest ekspertem w dziedzinie profesjonalnego manicure. Założycielką marki jest Essie Weingarten, 
    która zaprezentowała światu wizjonerskie założenia w podejściu do lakierów do paznokci. Wizja ta jest 
    realizowana niezmiennie do dziś. …wszystko zaczęło się w 1981 roku w Nowym Jorku. Na rynek trafiło
     12 zachwycających odcieni lakierów do paznokci, które posiadały intrygujące określenia. Dzisiaj essie
     to paleta ponad 900 kolorów, każdy posiada chwytliwą i przewrotną nazwę, co tworzy niepowtarzalny
     charakter i stanowi znak rozpoznawczy marki. Lakiery do paznokci essie to nie tylko profesjonalna 
    formuła najwyższej jakości, ale przede wszystkim unikatowe kolekcje odcieni, tworzone dziś przez Rebeccę 
    Minkoff – Globalną Projektantkę Koloru essie. W portfolio marki znajdują się wielokrotnie nagradzane 
    produkty do pielęgnacji rąk i paznokci oraz szeroki wachlarz odcieni lakierów klasycznych i hybrydowych.
     essie jako lider w kategorii lakierów luksusowych jest ulubieńcem manicurzystek, celebrytek i 
    kochających modę kobiet w ponad 100 krajach na całym świecie. Jako autorytet w dziedzinie koloru,
     essie jest obecne na największych pokazach sławnych projektantów, od Paryża, aż po Nowy York".




    To już 35 lat! 6 odcieni i właśnie ten jedyny starry starry night... To były bardzo kolorowe lata, klasyka
     przeplatała się z romansem, były też lata kolorowe, szalone, pełne blihtru. Wśród szanownej szóstki
    brakuje kultowych odcieni jak Fiji, Watermelon, Bikini So Teeny,czy Capri, zapewne i Wy macie
    swoich ulubieńców, oto wybrańcy Essie w pełnej krasie, moim ulubieńcem jest...  kto zgadnie? ;)





    958 (rok 1997) starry starry night  szafir z błyszczącymi drobinkami. To nie sen! Legendarny, ciemny niebieski
     kolor, mieniący się srebrzystymi drobinkami i przypominający gwiaździste niebo powrócił. Trzeba to uczcić!
    life of the party 959 (rok 2002) perłowy w kolorze pinot noir. Jest prawdziwą pożywką dla paparazzi i najlepszym
     towarzyszem podczas imprezy w klubie. Z odcieniem przypominającym wino pinot noir, jesteś prawdziwą duszą towarzystwa.
    bikini with a martini 960 (rok 2006) mroźny opalizujący róż. Chcesz zaszaleć? Rusz do Vegas, wskocz 
    do basenu i zrelaksuj się w towarzystwie tego opalizującego różu. Do dna!
    sequin sash 961 (rok 2005) delikatny błyszczący brąz. Delikatny, błyszczący srebrzystymi drobinkami
     brąz, doda odpowiedniego szyku każdej Twojej kreacji.
    birthday suit 962 (rok 1981 – jeden z 12 kolorów z pierwszej palety essie) zawadiacki odcień nude. Po co
     komu tort urodzinowy? Ten zawadiacki delikatny odcień nude, sprawi, że to właśnie Ty będziesz najlepszym deserem w tym dniu.
    cabana boy 963 (rok 2005) chłodna perłowa biel. Prosto z Twoich fantazji do imprezy na basenie. 
    Jeden
     błysk tej chłodnej perłowej bieli wystarczy, by przyspieszyć bicie Twojego serca.




    "Jak zazwyczaj spędzasz swoje urodziny? Mamy dla Ciebie doskonałą propozycję. Zaproś dawno nie 
    widzianych przyjaciół i rusz z nimi do Las Vegas, żeby się zabawić tak, jakby wciąż był rok… 1981. 
    Z okazji 35 urodzin essie, w wielkim stylu, powraca 6 kultowych odcieni. Wszystko zaczęło się w 
    Vegas, gdzi 35 lat temu Essie Weingarten pokazała swoją debiutancką kolekcję, która szybko stała 
    siędużym sukcesem. Nie było lepszego miejsca na wielką premierę niż tam, gdzie stawka jest wiecznie
     wysoka, a przepych i blichtr to gwarantowani zwycięzcy. Szykowne rewiowe tancerki oraz piękne 
    krupierki zakochały się w tych kolorach od pierwszego wejrzenia – a to dla nich, idealny manicure 
    jest kluczem do zwycięstwa. Styl ret ro to świetna zabawa – diamenty i wyrazisty manicure 
    znakomicie dopełnią Twoją stylizację w duchu lat osiemdziesiątych. To właśnie dlatego ozdobiliśmy
     nasze nakrętki tej unikatowej kolekcji złotymi gwiazdkami. Chcieliśmy dodatkowo uhonorować 
    kultowe Stardust Casino, które od 1958 roku rozświetla ulice Las Vegas. Otworzenie ,,kolorowej 
    skrytki” z legendarnymi lakierami essie dało nam wgląd w fasynującą historię tej marki. Chcemy się 
    z Wami podzielić tym uczuciem za pomocą tych 6 stworzonych w różnym czasie odcieni. Od perlistej
     bieli, po mroźny róż, każdy z tych kultowych kolorów to obietnica emocjonujących przeżyć".




     Każdy z odcieni retro ma to coś w sobie. Czy razem czy oddzielnie zasłużyły na wyróżnienie.
    Wyjątkowo tym razem bez inspiracji, na paznokciach jakby mogło być inaczej - gwiazdeczka.
    Celebryta na dłoniach wielu, odcień, must have! Ciemnoniebieski, głęboki z brokatem lub też 
    holograficznymi drobinami. Wykończenie mocno żelowe, z racji niebieskości polecam nanieść na
     bazę, druga warstwa dopełni dzieła. Jasny róż opalizuje, ale nie jest perłowy, pełne krycie uzyskamy
     po 3 warstwach i w tym przypadku polecam nanieść na bazę. Kremowy, bardzo rozbielony nude jest
    elegancki, jedna, dwie czy trzy aplikację wyglądają fajnie. I wreszcie krwista, stylowa czerwień z
    lekkim shimmerem razy dwa, dla fanek czerwieni. Który macie w swojej kolekcji a który pożądacie? ;)





    "I tak – to prawda: przywracamy starry starry night! Ta kolekcja nie mogła powstać bez udziału tego
     upragnionego odcienia, który dopełni niezbędnik każdej, oddanej fanki essie. Ten odcień, który wciąż
     pojawia się na blogach, jako najbardziej pożądany i trudny do zdobycia lakier do paznokci , to prawdziwy 
    as w rękawie.Nadchodzi life of the party w koktajlowej sukience z sequin sash, by podkreślić jej look w stylu
     Vegas. Bez wątpienia połowa z obecnych wyobraża ją sobie w birthday suit – w końcu jesteśmy w Vegas Strip. 
    W tym mieście wszystko może się zdarzyć. Spójrz na tę it-girl sączącą bikini with a martini, która flirtuje z
     przystojnym cabana boy. Moja rada? Usiądź przy stole do pokera i postaw wszystko na starry starry night."



     
     



    Jako ciekawostka - czy wiecie, że dotąd w kolekcjach Essie nie było żadnego lakieru w odcieniu 
    żółci? To niedługo się zmieni! W kolekcji letniej (Letni Blask ) pojawi się jako 1000czna skandalicznie 
    żółta cytrynka a im to misbehave :) Wkrótce także zaprezentuję kolekcję ślubną na rok 2016. Chciałabym
     także gorąco zaprosić Was do zabawy na stronie www.35latessie.pl  #35latessie 35 konkursów z pazurem ;)

    AKWARELE *** NEON COLLECTION *** SPRING 2015 *** SUMMER 2015*** RESORT2016   *** SPRING 2016

    KORRES, Olejki Wild Rose i Black Pine

    $
    0
    0
    Marka Korres kojarzy mi się z wakacjami, ciepłym klimatem i oliwkami. Prosto z Grecji, w tym roku 
    obchodzi jubileusz powstania - to już 20 lat! To też 20 lat Linii Wild Rose. Jakiś czas temu, w poemacie o
     olejkach KLIK szepnęłam słówko o super olejku, który zawojował moją pielęgnację. Jest to oto ten olejek 
    różany - bo kto jak nie ja kocha bardziej olejki i kosmetyki różane? :) Kilka słów także o olejku Wild Pine...



    Zaczerpnijmy do historii serii Wild Rose - dwie dekady, począwszy od kremu, przez kosmetyki do 
    makijażu, maseczkę i wreszcie bohatera tegoż posta. W 1996 roku powstaje krem Wild Rose – 
    pierwszy produkt marki KORRES oraz pierwszy, naturalny kosmetyk, który zapewnia 24-godzinne 
    nawilżenie oraz rozświetlenie. Potomek najbardziej popularnego, aptecznego eliksiru piękności 
    George Korresa – olejku z dzikiej róży stosowanego na przebarwienia. W zaledwie trzy lata później 
    krem Wild Rose staje się bestsellerem w Grecji i rozpoczyna swoją międzynarodową podróż z 
    pierwszym przystankiem w nowojorskim domu towarowym Henri Bendel. Następnie pojawia się w 
    Londynie – w Harvey Nichols oraz Paryżu – w Galleries Lafayette. Szybko okazuje się, że jest to 
    najlepiej sprzedający się produkt marki KORRES w Europie i Ameryce. W 2008 roku wykorzystując
     wyjątkowo bogate źródło witaminy C Laboratorium Badawczo Rozwojowe KORRES opracowuje 
    innowacyjną kolekcję kosmetyków do makijażu Wild Rose a cztery lata temu debiutuje maseczka na 
    noc, która sprawia, że skóra staje się miękka i promienna w zaledwie 8 godzin. To wielki przełom w 
    historii marki KORRES, sprzedaż produktu tylko w Ameryce przekracza milion dolarów w niecałe 6 
    miesięcy. W tym roku linia Wild Rose z okazji 20-lecia wraca do korzeni i wprowadza ponownie 
    bardziej zaawansowaną formułę swojego pierwszego, aptecznego eliksiru piękna – rozświetlającego
     i rozjaśniającego olejku do twarzy z wyciągiem z dzikiej róży. Olejek do twarzy z prawdziwymi 
    płatkami róży został wzmocniony stabilną pochodną witaminy C, co zwiększyło jej wchłanianie 
    przez komórki o 1000%, gwarantując niewiarygodne rozświetlenie i wyrównanie kolorytu skóry.


    WILD ROSE / ROZŚWIETLAJĄCY I ROZJAŚNIAJĄCY OLEJEK DO TWARZY

    Urodzinowa edycja cennego olejku to uhonorowanie niezwykłej receptury George Korresa w linii Wild
    Rose -wzbogacony o stabilną pochodną witaminy C [Super C] (o najwyższym stężeniu) dla 10-krotnego 
    zwiększenia jej wchłaniania oraz maksymalnego rozświetlenia i rozjaśnienia skóry. Badania kliniczne
     [in vitro] nad Super C [tetraizopalmitynianem askorbylu] potwierdziły, że ma ona wpływ na regulacje
     wielu czynników, które są odpowiedzialne za jednolity koloryt cery. Niezwykła, wręcz unikalna 
    rozświetlająca i rozjaśniająca formuła olejku Wild Rose została stworzona na bazie wyciągu z dzikiej
     róży, który zawiera 9 razy więcej witaminy C niż sok z pomarańczy. Z jej nasion wyciśnięto 
    wszystkie "soki", dzięki czemu olejek wygładza drobne zmarszczki, reguluje zaburzenia pigmentacji
     oraz poprawia ogólny wygląd skóry. Potrójne działanie, bogactwo składników (94,5% składników
     naturalnych!! brak parabenów, olejów mineralnych, silikony, PEG i etanoloaminy), zbawienne
    działanie... Cyferki mówią jedno, ja tylko mogą się pod tym podpisać. Ten olejek jest znakomity!



    Czy wiecie że? "Po przekwitnięciu różowe płatki dzikiej róży odsłaniają jaskrawe, pomarańczowo-
    czerwone owoce o bardzo wysokiej zawartości witaminy C. Olejek pozyskiwany z ich nasion jest 
    również bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, 6 i 9 oraz witaminy A. Dzięki temu 
    wygładza drobne zmarszczki, wyrównuje przebarwienia powstałe na skórze, pomaga w równomiernym
     rozkładzie melaniny, rozświetla, chroni przed wolnymi rodnikami, nawilża i działa kojąco". 

    BADANIA KLINICZNE 

    100% kobiet zaobserwowało: 
    • zwiększenie poziomu nawilżenia skóry 
    • głębokie odżywienie skóry 
    •  poprawę struktury skóry 
    •  wygładzenie skóry 
    78% kobiet zaobserwowało poprawę kolorytu skóry po 2 tygodniach stosowania 

    97% kobiet zaobserwowało, że ich skóra stała się bardziej zrewitalizowana,
     młodsza i zdrowsza zaledwie po 2 tygodniach 



     Czym jest Stabilna Pochodna Witaminy C? [Super C] "Ta specyficzna pochodna witaminy C zwiększa
     jej absorpcję 10-krotnie, maksymalizując efekt rozświetlenia skóry. Rozpuszczalna w tłuszczach 
    stabilna forma witaminy C intensywnie rozjaśnia skórę i poprawia jej koloryt poprzez regulowanie 
    produkcji melaniny [hamuje aktywność tyrozynazy i przeciwdziała powstawaniu przebarwień]. 
    Chroni również przed wolnymi rodnikami oraz uszkodzeniami wywołanymi promieniowaniem UV. 
    Stymuluje syntezę kolagenu, spłyca drobne zmarszczki, zwiększa elastyczność skóry". 

    OLEJ MORELOWY - Idealny dla skóry wrażliwej, zawiera witaminę A, C i E, które działająantyoksydacyjnie. Nawilża, zmiękcza i łagodzi podrażnioną skórę.
     OLEJ Z NASION SŁONECZNIKA - Bogaty w kwas tłuszczowy omega-3 zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami, zmiękcza skórę oraz poprawia jej strukturę.
    OLIWA Z OLIWEK - Posiada silne właściwości nawilżające oraz odżywcze o długotrwałym działaniu. Zawiera fitosterole, które pomagają odbudować warstwę lipidową.
     PROWITAMINA Β5 - Silnie nawilżający składnik aktywny, który łagodzi i poprawia strukturę skóry.




    Olejek ten jest niczym serum, odżywcze, mocno nawilżające i ku mojej uciesze przeciwzmarszczkowe.
     Za nawilżenie odpowiedzialne są olejek morelowy mmm, olej z nasion słonecznika, oliwa z oliwek i
     prowitamina B5. Olejek Wild Rose mimo swojej oleistej, tłustawej konsystencji szybko się wchłania
     i nie pozostawia na skórze tłustej, lepiej warstewki. Można go mieszać z kremem, z ulubionym
     podkładem, stosować na dzień, pod makijaż i na noc - osobiście ubóstwiam aplikować go w czystej
     postaci, kropel dwie, trzy na twarz, szyję i dekolt. Dla nawilżenia i odżywienia skóry, która to nocą
    regeneruje się po ciężkim dniu :) Skóra go spija, czerpie z niego wszystko co najlepsze może jej dać.
    Z racji wieku chwalę sobie wszelkie składowe, które uzupełniają kosmetyk, podwyższają jego rangę
    o właściwości przeciwzmarszczkowe. Olejek Wild Rose jest bogaty w antyoksydanty takie jak
    cenny EKSTRAKT Z PHYSALIS ANGULATA, który zapewnia mojej bladej skórze ochronę przed
    fotostarzeniem, zabezpiecza ją przed szkodliwym działaniem podczerwieni (IR) i promieniowania
    cieplnego, pobudza proces syntezy kolagenu przez co poprawia elastyczność skóry i w rezultacie
    zapobiega powstawaniu zmarszczek. Producent mówi, że działa niczym tarcza ochronna, ogranicza





    transepidermalną utratę wody i utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia skóry a także poprawia jej
    strukturę i koloryt oraz dodaje blasku. Cóż mogę powiedzieć od siebie - moja skóra co mogliście
     widzieć nie raz jest jasna, rozświetlona, jej odcień wyrównany. Jej stan dawno nie był tak dobry
    (odpukać! żeby nie zapeszyć!). W dotyku - czego nie możecie poczuć - jest miękka i gładka. Dotąd
    bardzo wrażliwa różnie reagowała na kosmetyki, ale lata doświadczenia nauczyły mnie co jest dla
    mnie dobre i co wybierać. Pieczołowicie czytam składy i cała kompozycja mi tu świetnie gra! :)
    BISABOLOL WYCIĄG Z IMBIRU - synergiczne połączenie naturalnych składników zapobiegających 
    podrażnieniom, koją skórę i jeśli na niego cierpicie zmniejszają rumień. Chronią też przed szkodliwym 
    działaniem czynników zewnętrznych a tych zewsząd wiele - zanieczyszczenia powietrza, zmiany 
    temperatury i promieniowanie słoneczne. Mnie olejek różany nie uczula, nie zapycha, to samo dobro 
    dla mojej cery. Mieści się on - co cieszy oko w szklanej, przeźroczystej buteleczce z pepitką. Jasny, 
    kolor i zasuszone płatki róż to kompozycja pełna wdzięku. Aplikator, który kojarzy się z apteką 
    dozuje co do kropelki kosmetyk. Jego zapach to pełen fantazji koncert dzikiej róży, która rozkwita, 
    słodki choć wyczuwam też spaloną słońcem skórę. Odurzający, mnie zawsze czaruje i porywa :)

     

    BLACK PINE ACTIVE OIL /AKTYWNY OLEJEK UJĘDRNIAJĄCY, ODŻYWCZY I PRZECIWASTZRENIOWY

    Jeśli olejek różany to dla Was mało polecić mogę naturalny eliksir ujędrniający skórę Black Pine.
    Naukowcy marki KORRES połączyli naturalne olejki o odżywczych właściwościach z aktywnymi
    składnikami zastosowanymi w linii Black Pine - najbardziej naturalnej i zrównoważonej gamie
    kosmetyków KORRES przeznaczonej do walki ze wszystkimi oznakami starzenia się skóry. Linie
    znam z zeszłym wakacji - krem na dzień i na noc w wersji podróżnej, ale na tyle dużej aby przekonać
     się o mocy tych kosmetyków :) Nowy, aktywny olejek Black Pine - jak czytamy z informacji to silna 
    kuracja ujędrniająca o wyjątkowych właściwościach nawilżających - przywraca skórze gęstość,
    naturalny blask oraz zmniejsza głębokie zmarszczki. Olejek o wyjątkowej formule, która łączy w
    sobie moc 6 odżywczych, naturalnych olejków [bogatych w kwasy omega] z dużym stężeniem
    skutecznych, naturalnych składników przeciwstarzeniowych - w tym ekstraktu z nasion jabłka o
    szybkim działaniu spłycającym zmarszczki [RWRA Rapid Wrinkle Repair Action]. Jak wskazują
    badania olejek Black Pine zwiększa ilość lipidów1, już po 8 godzinach od pierwszego użycia poprawia
     gęstość skóry, a po 8 tygodniach stosowania produktu – w pełni regeneruje dojrzałą skórę. Wiecie, że
     liczba 8 to moja ulubiona? :) Wysoko skoncentrowany, mieszanka jedwabistych olejków oraz 12
    aktywnych składników o silnym działaniu przeciwstarzeniowym, tu wyliczę: uzupełnia ilość lipidów,
     przywraca skórze objętość,  przywraca właściwy owal twarzy, ujędrnia, zapewnia natychmiastowy
    lifting, głęboko odżywia, nawilża i rozświetla, uelastycznia skórę, zmniejsza zmarszczki.





    Warto wiedzieć!"Naturalne olejki o wysokiej koncentracji kwasu linolowego [kwas tłuszczowy omega – 6]
     zabezpieczają warstwę lipidową naskórka, przez co zmniejszają transepidermalną utratę wody, 
    przywracając skórze jej elastyczność. Dodatkowo kwasy tłuszczowe [budulec zdrowych komórek], 
    dzięki wysokiej zawartości antyoksydantów, w istotny sposób chronią skórę przed starzeniem"

    Olejek Wild Pine bogaty jest w polifenole i 6 naturalnych odżywczych olejków ujędrniających i przeciwzmarszczkowych z czarnej sosny, jojoba, z pestek winogron, arganowy, z moreli i migdałowy.
    Jego głównym ale nie jednym działaniem jest głębokie nawilżenie i rewitalizacja wrażliwej skóry.
    Kompleks pozyskiwany z soi i dzikiego pochrzynu wzmacnia skórę i pobudza produkcję lipidów,
    przez co staje się ona bardziej elastyczna, gładka i nawilżona. Ekstrakt ze SPILANTHES ACMELLA 
    przywraca twarzy właściwy owal, zwiększa gęstość skóry oraz zapewnia efekt natychmiastowego
     liftingu. Ekstrakt z nasion jabłka wspomaga syntezę kolagenu, natomiast wyciąg z brązowych alg 
    ALARIA ESCULENTA uelastycznia skórę. Brzmi to wszystko cacy i już nie mogę się doczekać aż 
    go zacznę stosować. Myślę, że jesień to będzie dobra pora. Nietłusty, szybko wchłaniający się olejek
    poleca się stosować samodzielnie lub w połączeniu z kremem na noc Black Pine, jako intensywna
     kuracja dojrzałej skóry czyli mojej :) Więcej informacji  i moje spostrzeżenia pozostawiam na potem...





    Z Grecji do Polski - historia Korres ściśle jest powiązana z powstaniem pierwszej apteki homeopatycznej w
     Atenach, marka od wielu lat wykorzystuje wiedzę  o korzystnych właściwościach naturalnych składników.
    Mi one bardzo służą, pisałam o nich co nie co tutaj KLIK. Bogatą ofertę kosmetyków Korres znajdziecie w
     Sephorze, cena rozświetlającego olejku różanego to 215 zł  a ujędrniającego Black Pine  259 zł za 30 ml  :) 

    GIORGIO ARMANI, Maestro & Runway MAKEUP

    $
    0
    0
    Boski Armani, Jego makijaże, perfumy, kosmetyki, przepadłam, przepadam za nimi! Tak bardzo spodobała
     się Wam kolekcja Runway SS 2016 a ja obiecałam piękny makijaż. Słowa dotrzymałam co będzie mogli dziś
    zobaczyć :) Pragnę także pokazać kilka moich perełek wśród kosmetyków Giorgio Armani - lato tuż tuż,
    zeszłoroczna kolekcja Maestro Sun mnie ujęła, uniwersalna, ponadczasowa, jest też kilka nowości :)





     Kolekcja Maestro Sun 2015 została zainspirowana blaskiem śródziemnomorskiego słońca. Kosmetyki 
    ubierają skórę w promienną, subtelną i naturalną lekkość stwarzając w pełni zmysłowe doznania. Nie
     inaczej jest teraz, kosmetyki korespondują ze sobą. Twarz muśnięta słońcem to czysty i promienny 
    blask to kwintesencja wszystkich kreacji Giorgio Armani. Harmonia ciepłych kolorów, czyste kolory 
    w efekcie końcowym perfekcyjnie wtapiają się w skórę. Glow i elegancja mają też tu swoje miejsce...
    Według Lindy Cantello, International Make Up Artist marki Giorgio Armani, zarówno bronzer jak i róż
     są niezbędne do stworzenia pięknego, naturalnego makijażu dającego efekt muśniętej skóry słońcem. 
    Opalona skóra to przecież nie tylko ciepły odcień cery, ale również odpowiedni koloryt policzków.
     


    Oto moja skromna osoba w niecodziennym wydaniu - makijaż na specjalną okazję, na ślub, randkę. 
    Rozświetlona cera, blada z natury skóra przybrała ciepły, zdrowy kolory... Bazę makijażu stanowi
     nowość Maestro UV(319 zł/30 ml) - wysoce zaawansowana technologicznie baza, która zabezpiecza
     skórę przed fotostarzeniem skóry oraz przedłuża trwałość makijażu. Wysoki filtr SPF 50 chroni
    skórę przed szkodliwym wpływem promieniowania UVB, a filtr PA++ ogranicza negatywny wpływ
    promieniowania UVA. Baza nie tylko wyrównuje powierzchnię skóry ale również absorbuje  
    nadmiar sebum i zmniejsza widoczność drobnych niedoskonałości. Przedłuża trwałość makijażu. 

     
     Z nowości podkładowych polecam odżywczy, rozświetlający podkład Maestro Glow nourishing 
    fusion makeup z SPF30 (5 odcienie, cena: 325 zł/30 ml ) - formuła z cennymi olejkami z pestek 
    moreli, passiflory oraz ryżowych otrębów. Natomiast na sobie mam Maestro Fusion SPF15 (9 
    odcieni, cena: 329 zł/30 ml ) - bestseller wśród podkładów Giorgio Armani. Jego bezpudrowa baza
    oparta jest na 5 unikalnych olejkach, które również pielęgnują skórę. Podkład zawiera inteligentną
    bazę barwników wtapiających się w skórę tworząc najcieńszą warstwę koloru, która koryguje
    niedoskonałości skóry. Maestro Fusion to łatwa, świeża i nieskazitelna aplikacja o niezwykle
    zmysłowym dotyku. Podkład, którego nie czuję na skórze, w odcieniu nr.5 ciemniejszym niż
    zwykłam nosić. Policzki oczywiście muśnięte różem z kolekcji Runway, którym tak  się
    zachwycaliście :) Jego koloryt faktycznie jest taki jak na skórze, równie ciepły, koralowy.



     Mocno zaakcentowane oczy - jest to makijaż dla okularnicy - tu w roli głównej cienie z kompaktu
    Runway SS2016 - neutralna trójka z domieszką płynnego Eye Tint w ciemnoszarawej barwie, dla
    rozświetlenia użyto mojego ulubieńca - szampański róż 8 Flannel (Cena: 163 zł), który cudownie
    opalizuje. Pierwszy raz miałam doczepiane kępki rzęs, całość wytuszowano kultową maskarą Eyes
     To Kill (Cena: 165 zł). Brew zarysowana stanowiąca ramę, usta podkreślone nowym błyszczykiem
     Lip Maestro (Cena: 159 zł) w dość neutralnym dla mnie odcieniu nr. 500 o żywym zabarwieniu. To 
    przełom w makijażu ust: intensywność i elegancja pomadki oraz delikatny połysk błyszczyka. Lekka,
     aksamitna formuła jest niemal niewyczuwalna na ustach, a jednocześnie intensywny kolor i blask
    utrzymuje się do 8h. Niezbędny w każdej torebce! Noszę go coraz częściej, nie wysusza ust, są one
    aksamitne, na czerwień marzeń 400 Rouge D'Aramani (Cena: 165 zł) nie mogę zebrać się na odwagę.


            * Zdjęcia w świetle dziennym i z lampą

    Coś bez czego nie byłoby tego posta - Fluid Sheer (Cena: 239 zł/30 ml) - magiczny podkład, który 
    można a nawet trzeba stosować jako rozświetlacz. W gamie znajdziemy wiele odcieni (w Polsce 6), 
    ale moje serce zdobyły te z numerkami 1 i 7 - idealne do mojej karnacji, jasne, świetliste. Fluid Sheer
     to podkład, który niczym opalizujący welon pokrywa Twoją cerę, idealnie się do niej dostosowując. 
    Rozświetla, przywraca naturalny blask Twojej skórze, a dzięki ciemniejszym odcieniom modeluje 
    kontur twarzy. Zapewnia idealne, pełne blasku wykończenie. Fluid Sheer można stosować na różne 
    sposoby: mieszając z balsamem, nakładając na partie ciała wymagające rozświetlenia, stosując jako
     rozświetlającą bazę na powieki. Kolejny kosmetyk must-have, rozświetlac, bez którego umiem się obyć.




    Makijaż to dzieło naszej koleżanki blogerki, na codzień makijażystki Kasi Duszyńskiej KLIK. Kasia
    wykonała kawał dobrej roboty, zdjęcia też są jej autorstwa, niemniej bez Photoshopa :) Brawa dla
    Kasi! O kosmetykach więcej napiszę a kolekcję Runway możecie zobaczyć z bliska tutaj KLIK :)
    Kosmetyki Giorgio Armani znajdziecie w wybranych Perfumeriach Douglas w Polsce i online :)

    Organique, Terapie SPA i Rytuały

    $
    0
    0
    Tego jak bardzo lubię kosmetyki Organique nie muszę udowadniać. Co najbardziej nawet nie pytajcie! :D
    Na codzień otaczam się przeróżnymi kosmetykami, zapachami, do Organique mam słabość! Dwie świeże
     dostawy zaowocowały w rytuał mango i terapię spa liczi. Nie karzcie mi wybierać, obie są wyśmienite.





    Nowy, wyjątkowo pachnący oczyszczający rytuał Mango

    Rytuały Organique to przyjemność nad przyjemnościami. Kosmetyki te łączą w swoich formułach
    skuteczność działania ekstraktów roślinnych oraz świeże zapachy, zapachy, które każdy z nas lubi.
    Dotąd mi były mniej lub bardziej znane: ujędrniający rytuał melonowy, wzmacniający rytuał
    porzeczkowy, rozświetlający rytuał ananasowy i detoksujący rytuał herbaciany. W oparciu o
    naturalne ekstrakty zespół Organique opracował piąty nowy rytuał mango o właściwościach
    nawilżających. Kula do kąpieli, pianka do mycia ciała, balsam z masłem shea oraz olej do kąpieli
     i masażu o zapachu soczystego, słodkawego mango to idealna nuta zapachowa na ciepłe dni.




    Pianka do mycia ciała z gliceryną organiczną. Delikatnie myje i pielęgnuje skórę podczas kąpieli. 
    Upajający zapach słodkiego mango relaksuje i poprawia nastrój. Cena: 18,90/100 ml KLIK

    Skład: Glycerin, Aqua, Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Chloride, Sodium Stearate, Parfum, Propylene Glycol, Sodium Laurate, Sodium Laureth Sulfate, 
    Sodium Lauryl Sulfate, Phenoxyethanol, Stearic Acid, Lauric Acid, Tetrasodium EDTA, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, CI 16255, CI 19140, Citronellol, Geraniol, Limonene. 



    Najbardziej apetyczny kosmetyk z tejże czwórki, pamiętam jak Organique wypuścił pianki KLIK
    podbił rynek. Puszysta pianka koloru żółtawo-pomarańczowgo jest lekka i delikatna. Jej zetkniecie z
     ciałem to jak pływanie na obłoczku ;) Spotkanie z wodą czyni ją jeszcze lżejszą, jest jak taka lekka 
    śmietanka, która spływa po naszym ciele. Subtelnie się pieni, ilość pianki można podwoić a nawet 
    potroić używając gąbki. Niemniej kontakt bezpośredni jest o niebo przyjemniejszy. Pianka oczyszcza
     skórę, odświeża, świeży zapach ma tu znaczenie, choć muszę przyznać, że jest ulotny po chwili. Co 
    się chwali pianka nie wysusza naskórka, lubię z nią dzień rozpoczynać, czuję się pełna energii :)



    Odżywczy balsam przeznaczony do pielęgnacji skóry suchej, szorstkiej i podrażnionej. Poprawia 
    jędrność i elastyczność, wzmacnia barierę lipidową, chroni przed szkodliwym działaniem czynników
     zewnętrznych. Skóra po nałożeniu balsamu jest miękka, gładka i aksamitna w dotyku. Upajający 
    zapach słodkiego mango długo utrzymuje się na skórze. Cena: 34,90/ 100 ml KLIK

    Składniki aktywne: masło shea, olejki: awokado, sojowy i z pestek winogron, wosk pszczeli, witamina E.

    Skład: Butyrospermum Parkii ( Shea Butter ), Cera Alba ( Beeswax ), Cetearyl Alcohol, Glycine Soja ( Soybean ) Oil, Persea Gratissima 
    ( Avocado ) Oil, Vitis Vinifera ( Grape ) Seed Oil, Parfum, Tocopherol ( Mixed ), Beta-Sitosterol, Squalene, Citronellol, Geraniol, Limonene.


     
     Balsamy Organique z masłem shea są wyjątkowe i już rozpływałam się nad nimi KLIK. Gładka, zbita,
     jasna konsystencja pod wpływem ciepła rozpuszcza się na dłoni i uwalnia cudowny aromat. Postać
    jaką balsam przyjmuje pozwala z lekkością, z poślizgiem bym powiedziała nanieść go na skórę. Jest
    to zabieg rozgrzewający, głęboko odżywczy. Balsam nie wchłania się od razu, możemy się nim bawić,
    wykonać masaż. Skóra jest jak marzenie, mięciutka, elastyczna, do granic możliwości nawilżona. Polecam
    oddawać się tej rozkoszy tuż przed snem, balsam jest długofalowy a zapach będzie się nam śnił. Nie
    znam drugiego tak skutecznego kosmetyku, który nawilży pięty, łokcie, skórki też super zmiękcza.





     Pachnąca otulającym zapachem słodkiego mango, musująca kula nawilża i pielęgnuje suchą skórę
     podczas kąpieli. Odżywcze oleje z soi i pestek winogron, wygładzają, regenerują i natłuszczają. 
    Naturalna skrobia zmiękcza naskórek i łagodzi podrażnienia. Po kąpieli na skórze pozostaje 
    delikatny, pachnący film ochronny. Cena: 16,90/170g  KLIK

    Składniki aktywne: olej sojowy olej z awokado, olej winogronowy, witamina E, skrobia.
      
    Skład: Sodium Bicarbonate, Citric Acid, Solanum Tuberosum Starch, Glycine Soja ( Soybean ) Oil, Persea Gratissima ( Avocado ) Oil, Vitis Vinifera 
    ( Grape ) Seed Oil, Aqua, Parfum, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, CI 16255, CI 19140, Citronellol, Geraniol, Limonene. 

    Kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie kąpieli jeśli już jej zażywam. Te bezcenne chwile umilają
     mi bąbelki koloru pomarańczowego i energetyczny zapach mango. Woda wydobywa z kuli tudzież jej
    połówki cenne składniki. Kolorowa woda jest jakby bardziej miękka co ma wpływa na naszą skórę. Jest
    ona gładka i sprężysta, rytuał ten można też nazwać relaksującym, uwielbiam tak poleżeć i odpłynąć.



    Olejek skomponowany na bazie oleju słonecznikowego (z łacińskiego „słoneczny kwiat”), bogaty w 
    kwasy tłuszczowe i witaminy. Olej wzmacnia, zmiękcza, normalizuje i nawilża. Skóra po masażu 
    jest aksamitnie miękka, gładka i przyjemna w dotyku. Po masażu lub kąpieli upajający zapach
     słodkiego mango długo utrzymuje się na skórze. Cena: 29,90/125 KLIK 

    Składniki aktywne: olej słonecznikowy, witamina E.

    Skład: Helianthus Annuus ( Sunflower ) Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Tocopherol ( Mixed ), Beta-Sitosterol, Squalene, Citronellol, Geraniol, Limonene.



    Olejki to coś dla mnie zdecydowanie, do włosów, do twarzy, do demakijażu i do kąpieli a właściwie
    pod prysznic. Kiedy się spieszę, kiedy moja skóra woła o nawilżenie w lot chwytam ów kosmetyk.
    Przezroczysty, raczej ciekły niż oleisty, lekko tłustawy olejek aplikuję na dłonie i wmasowuję pod 
    strumieniem wody na oczyszczoną skórę. Nie muszę się już gimnastykować i nanosić balsamu, skóra
     od razu jest nawilżona, taka jedwabista w dotyku. Olejek nie pozostawia filmu jak to czyni balsam, 
    można w ciuchy wskakiwać ;) Zapach ubiera nasze ciało, jest jak najlepsze perfumy. A jeśli tylko
     macie ochotę możecie wykonać ów olejkem niezapomniany masaż sobie czy swojej połówce :)
    Działa dogłębniej, intensywnie nawilża, rozprowadza się jak po maśle i wchłania wyśmienicie.
     



    Terapia Spa łagodząca Kozie Mleko & Lychee 

    Oprócz niezwykłych rytuałów Organique działa terapeutyczne. Linie SPA&Wellness dbają o nasze 
    ciało jeszcze bardziej, dopieszczają zmysły. Każdy z nas może oddać się terapii: przeciwstarzeniowej
     (winogrona), wzmacniającej (żurawina), wyszczuplającej (kawa), brązującej (czekolada) i łagodzącej
    (kozie mleko&liczi). Ta ostatnia oparta na składnikach aktywnych zawartych w kozim mleku oraz
    ekstrakcie ze śliwki chińskiej znanej jako liczi. Kozie mleko jak wiemy regeneruje i wzmacnia, zaś
    liczi - kolejne bogate źródło witaminy C - odmładza. Tą terapia jest pisana dla mnie - dla cery
    wrażliwej, skłonnej do podrażnień i wymagającej regeneracji, również po kąpielach słonecznych.



    Mleczny peeling o nowej, udoskonalonej formule skutecznie oczyszcza i odświeża skórę i 
    przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Kryształki cukru zatopione w olejku sojowym delikatnie 
    masują, złuszczają zrogowaciały naskórek. Ekstrakty z koziego mleka i owocu liczi dostarczają 
    regenerujących i kojących składników oraz witamin. Masło Shea zapewnia komfort użycia, 
    natłuszcza i wygładza. Po peelingu skóra odzyskuje blask, jest miękka, gładka, odświeżona i 
    delikatnie pachnąca owocem liczi. Cena: 64,90/200 ml KLIK

    Skład: Sucrose, Glycine Soya (Soybean) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Cera Alba Parfum, Butyrospermum Parki (Shea Butter), 
    Glycerin, Water, Caprae Lac Extract, Litchi Chinensis Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Limonen, Hexyl Cinnamal, Hydrohyisohexyl-3-Cyclohexane Carboxyaldehyd



    Jak ja kocham peelingi Organique! Te cukrowe i te solne KLIK. Kryształki cukru zanurzone w 
    mlecznej masie doskonale peelingują i pielęgnują ciało. Z należytą delikatnością, ale skutecznie 
    złuszczają martwy naskórek. Działanie peelingu jest niezastąpione, po pierwsze oczyszcza i 
    wygładza, przygotowując skórę do dalszych zabiegów. Po drugie odżywia, rewitalizuje, nawilża 
    głęboko ciało.Kryształki masują, pobudzają krążenie a masło shea daje ów dawkę nawilżenia, której 
    skóra wymaga po takich zabiegach. Zbędnym jest użycie balsamu, na skórze odczuwalna jest 
    tłustawa warstewka, którą można jeszcze wmasować. Zapach z tych pociągających, delikatny,
    ale i seksowny, taki pościelowy. Czuję w nim słońce, czuje i pudrowe nuty, wSPAniały zapach!


     


    Aksamitne masło do ciała, o nowej udoskonalonej formule przeznaczone do pielęgnacji skóry 
    wrażliwej, wymagającej ukojenia, rewitalizacji i odżywienia. Zawiera regenerujące masło Shea które
     wzmacnia i uelastycznia skórę oraz odbudowuje jej barierę hydrolipidową. Wyciągi z koziego mleka 
    i owocu liczi dostarczają niezbędnych witamin, białka i kwasów tłuszczowych, które stymulują 
    odnowę skóry, wyrównują jej koloryt, pobudzają produkcję kolagenu. Ekstrakt z aloesu łagodzi 
    podrażnienia, zapobiega ich powstawaniu, w połączeniu z gliceryną roślinną nawilża i zmiękcza 
    skórę, witamina E zapobiega procesom starzenia. Preparat szybko się wchłania, łączy skuteczność 
    działania z komfortem stosowania, pozostawia aksamitne wykończenie, a subtelny zapach długo 
    utrzymuje się na skórze. Cena: 64,90 KLIK

    Skład: Water, Butyrospermum Parki (Shea Butter), Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate Citrate, Caprae Lac Extract, 
    Pearl Extract, Aloe Barbadensis Extract, Litchi Chinenesis Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Acrylates/C10-30 Akyl Acrylate Crosspolymer, 
    Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Sodium Hydroxide, Citrid Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 
    Parfium, Limonen, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl-3-Cyclohexane Carboxyaldehyd




    Kolejne masełko, używacie maseł latem? Masła Organique nie są ciężkie, tłuste, czy lepie, ale mają
    wszystko co nawilża i regeneruje. Masło z serii Spa&Wellness ma kremową konsystencję i cudownie
     koi. Pierwsze zetknięcie ze skórą to wielka ulga, skóra je wprost pije. Masło dostarcza wiele cennych
     składników, również tych przeciwzmarszczkowych. Naturalnie, że nawilża, inaczej być nie może a
    ponadto działo ekspresowo. Formuła jeszcze lepsza niż dotąd pozwala poczuć się wyjątkowo, prawie
    jak po wyjściu ze SPA. Sama czynność wmasowywania działa terapeutycznie a efektowne działanie
    kosmetyku dają poczucie komfortu i głębokich doznań. Wszystko to umila zapach - działa na wyobraźnie.





    Jedwabiste serum do ciała, o nowej udoskonalonej formule przeznaczone do pielęgnacji skóry 
    wrażliwej, wymagającej rewitalizacji i odżywienia. Ekstrakty z koziego mleka i owocu liczi 
    dostarczają niezbędnych witamin, białka i kwasów tłuszczowych, które wzmacniają, regenerują oraz 
     pobudzają produkcję kolagenu. Kompleks IRICALMIN (wyciąg z kiełków pszenicy i drożdży) jest 
    łatwo przyswajalnym źródłem aminokwasów, soli mineralnych i enzymów, przez co normalizuje, koi i 
    nawilża podrażnioną skórę oraz delikatnie ją schładza. Kwas hialuronowy i gliceryna roślinna 
    gwarantują odpowiedni poziom nawilżenia, olej canola wzmacnia barierę lipidową, a w połączeniu z 
    witaminą E zapewnia silne działanie  antyoksydacyjne. Ekstrakt z perły wygładza skórę, zapewnia 
    komfort w trakcie stosowania. Serum można stosować samodzielnie lub pod mleczne masło do ciała.
    Cena: 34,90/100 ml KLIK  

    Skład: Water, Glycerin, Polyglyceryl-4 Caprate, Caprae Lac Extract, Pearl Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Saccharomces Cerevisiae Extract, 
    Sodium Hyaluronate, Pathenol, Canola Oil, Litchi Chinenesis Fruit Extract, Tocopheryl Acetate,Acrylates/C10-30 Akyl Acrylate Crosspolymer, 
    Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfium, Limonen, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl-3-Cyclohexane Carboxyaldehyd 



     I jeszcze wyższy poziom nawilżenia i pielęgnacji w postaci serum do ciała. Wzbijmy się na nową
    formułę. Naprawczo-regenerujące serum jest bardziej skoncentrowane, aczkolwiek konsystencji
    lżejszej aniżeli masło. Formuła jeszcze bogatsza zawiera składniki, które działają mocnej na skórę
    ciała, podrażnienia czy na jej wiotkość. Serum pod każdym względem doskonałe, niczym mleczko do
     ciała, otula skórę cienką warstewką niosąc za sobą zapaszek. Skórę nawilża, jest aksamitna, aż chce
    się dotykać. Otacza ją płaszczem ochronnym, dba o jej sprężystość, przywraca równowagę lipidową. 
    Kosmetyk w moim odczuciu niedoceniany, stosujemy sera do twarzy zapominamy o skórze ciała!




    Do codziennego stosowania, profilaktycznie, ale też w nagłych przypadkach. Rytuał oczyszczający nawilża i
     powala zapachem, terapia SPA to uczta dla ciała i duszy, można się na maksa zregenerować. Kosmetyki
     naturalne, formuła safe to gwarancja najwyższej jakości, dobre bo polskie! Cóż tu mówić, polecam! :)

    ARTDECO, Minimal Make-Up NOWOŚCI

    $
    0
    0
    Make-up no Make-up to nurt, który rządzi w makijażu nie od dziś! Makijaż jak druga skóra, niewidoczny 
    gołym okiem, makijaż, który paradoksalnie tak ciężko wypracować. Marka ARTDECO - lider w makijażu
    HD wprowadził kilka nowości w miesiącu czerwcu: podkład Nude Foundation oraz korektor Long-Wear
     Concelaler Waterproof  czyli minimalizm ponad wszystko, ale przy okazji napiszę też kilka słów o 
    pudrze w kompakcie SPF 50 chroniącym skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV :)








    Wprowadzeniu produktów na rynek towarzyszy akcja promocyjna „Artdeco Minimal Make-Up” 
    czerpiąca z trendu slow life, który propaguje rezygnację z tego co zbędne, na korzyść prostoty także 
    w codziennym looku. Twarzami kampanii zostały: Ola Kowal, Jessica Mercedes, Paula Jagodzińska 
    oraz Pani Ekscelencja. W ramach kampanii znane blogerki wzięły udział w pierwszej w historii 
    sesji zdjęciowej łączącej minimal makeup i nagość. www.artdecopolska.pl




    IDEA MINIMAL

    Koncept MINIMAL MAKE-UP czerpie ze źródła idei „SLOW LIFE”, która propaguje życie w świadomy 
    sposób, docenianie prostych, zwykłych rzeczy, spędzanie czasu bliżej natury i rezygnację z tego co zbędne, 
    narzucone przez współczesny świat. Warto pamiętać, że czasami mniej znaczy lepiej. Marka ARTDECO, 
    bazując na idei „powolnego życia”, zachęca do wydobywania tego co naturalne i piękne poprzez lekki makijaż.



    ARTDECO NUDE FOUNDATION 
    lekki podkład do twarzy o matowym wykończeniu



    • Lekka konsystencja oraz delikatnie matująca formuła podkładu to idealne połączenie, które pozwoli wykonać makijaż w wersji minimal. 
    • Zmikronizowanepigmenty zapewniają równomierne rozprowadzenie podkładu oraz długotrwały makijaż. 
    • Specjalne pudry sferyczne matują skórę i zmniejszają widoczność drobnych zmarszczek. 
    • Podkład koryguje niedoskonałości cery, nie tworząc przy tym efektu maski. 
    • Pozwala na budowanie stopnia krycia poprzez nakładanie kolejnych warstw podkładu. 
    • Bardzo delikatna konsystencja sprawia, że podkład szybko się wchłania zapewniając efekt drugiej skóry. 
    • Zawiera odżywczą witaminę E. 
    • Aplikator w formie pipetki ułatwia dozowanie podkładu. 
    • Dostępny w 5 odcieniach: 65 IvoryChiffon, 70 VanillaChiffon, 75 Natural Chiffon, 80 HoneyChiffonoraz 85 BeigeChiffon. 
    • Testowany dermatologicznie. 
    • Cena: 112 zł/20 ml




    Latem, czy w takie dni jak dzisiaj najchętniej nie malowałabym się w ogóle. Moja wrażliwa i wciąż
    naczynkowa cera odzywa się gdy skaczą temperatury. Naprawdę niewiele potrzebuję by wyrównać
    koloryt cery, podkład ma mnie upiększać a nie powodować tapety. I taki oto jest nowy podkład marki
     ARTDECO, podkład, który jest jak magik, na twarzy tworzy nam drugą skórę... Spójrzmy do środka tej
    szklanej butelki - leciutki choć nie lejący się przez palce podkład ma niebywale ładny zapach, jestem
     chyba starej daty i lubię takie pudrowe zapaszki :D Specjalne pigmenty w połączeniu z pudrami mają
    dodawać koloru, matowić na długo bez grubej szpachli. Efekt jaki chcemy uzyskać zależy tylko od nas,
    ale uwaga podkład szybko się wchłania więc nie ma co się z nim cackać. Mnie cienka warstewka w
     zupełności satysfakcjonuje, podkład łatwo i równomiernie się rozprowadza. Co mnie szalenie cieszy
    zmniejsza moje zmarszczki a i niedoskonałości też ukryje. Skóra przez długi czas jest zmatowiona,
    dzięki witaminie E dodatkowo odżywiona, oddycha pełną parą. Podkład wydobywam pepitką -
    przyzwyczaiłam się już do tego typu aplikatora, ale w praniu okaże się czy dobrze będzie działać.



    Nakładam go płaskim pędzlem Hakuro 51- podobnie jak puder 'wciskam' w skórę, mam wrażenie, że
    tym zabiegiem przedłużam jego żywotność. Beauty Blender daje równie dobre krycie, ale efekt jest
    lżejszy, tu również od Was zależy co i jak lubicie. Na rynek Polski zaadaptowano 5 odcieni, mi w
    udziale przypadły: 80 Honey Chiffon, kolorek ciepły i zdecydowanie do ciemniejszej karnacji niż
    moja. Drugi już trafiony to z nr. 70 Vanilla Chiffon - dla bladolic, fluid z żółtymi tonami, który
    równoważy zaczerwienienia a także koloryt powieki. Jak się zachowuje podkład po czasie? W
    obecnych warunkach pogodowych ma się całkiem dobrze, po kilku godzinach miejscami można go
    przypudrować. Podkład nie waży się, nie wyciera, ciut może ciemnieje. Co mi w nim brakuje to
    zdecydowanie filtra i też dlatego wspomnę w dalszej części o super produkcie z filtrem 50 SPF!
    Podkład ceni się na 112 zł, musicie wiedzieć, że pojemność jest mniejsza od standardowej (30 ml),
     ale przy tak małej dozie aplikacji 20 ml na kilka miesięcy użycia wystarczy. Warto go wypróbować :)



    ARTDECO LONG-WEAR CONCEALER WATERPOOF

    długotrwały korektor o lekkiej konsystencji, zapewniający naturalny efekt makijażu



    • Nowy, długotrwały korektor o lekkiej konsystencji maskuje cienie pod oczami, zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek oraz koryguje niedoskonałości cery  jednocześnie zapewniając niezwykle naturalny efekt makijażu.
    • Zawiera pigmenty, które odbijają i rozpraszają światło dzięki czemu skóra wygląda zdrowo i promiennie. 
    • Wygodny aplikator zakończony gąbeczkę.
    • Dostępny w 3 odcienaich: 14 Soft Ivory, 18 Soft Peach oraz 22 Soft Olive
    • Testowany dermatologicznie
    • Cena: 63 zł/7 ml



    To nie tusz czy czerwona szminka jest najlepszym przyjacielem kobiety! Nawet jeśli się nie malujecie
     korektor musicie mieć w kosmetyczce zawsze przy sobie. Z wiekiem o dobry korektor trudno - ma 
    on nie tylko zasłaniać to i owo, ale też nie podkreślać tego czego sobie nie życzymy. Testuję wiele 
    korektorów, wkrótce powstanie post tasiemiec na ten temat, wśród moich ulubieńców z pewnością 
    znajdzie się ten jegomość - długotrwały korektor ARTDECO :) Korektor do zadań specjalnych jak ja je 
    nazywam - ma maskować cienie pod oczami, te na całe szczęście mam małe, korygować mniejsze 
    czy większe rzeczy, krostki czy zmarszczki, w końcu być niezawodny bo wodoodporny. Tu nie zdziwi
     nas jego forma - korektor pojemności całkiem sporej 7 ml z aplikatorem gąbeczką, wszystko się
     zgadza. Równie lekka konsystencja co podkład, mamy też pigmenty rozświetlający, stopień krycia 
    określę na średni, naturalny. Trzy kolory, drugi, pośredni to Soft Peach z numerem 18 - jasny, 
    brzoskwiniowy, jak najbardziej uniwersalny koloryt. Korektor jest raktycznie bezzapachowy, 
    bezpieczny dla wrażliwych oczu. Cena adekwatna do jakości: 63 zł warto zapłacić za dobry korektor.





    ARTDECO SUN SUNPROTECTION POWDER FOUNDATION

    lekki podkład-puder w kompakcie z SPF 50





    • Chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV
    • Długotrwała formuła zapewnia naturalny, matowy efekt makijażu oraz koryguje drobne niedoskonałości cery
    •  Może być stosowany zarówno na sucho, jak i na mokro
    • Dostępny w 4 odcieniach: nr 20 Cool Beige (neautralny), nr 50 Dark Cool Beige (odcień chłodny), nr 70 Dark Sand (odcień chłodny), nr 90 Light Sand (odcień ciepły)
    • Testowany dermatologicznie
    • Cena: 120 zł/9,5 g



    Ten kosmetyk również wpisuje się w trend niewidzialnego makijażu. Jest to puder czy też podkład, 
    prasowany w kompakcie, do stosowania na sucho i na mokro według ochoty (wet&dry). Służy mi do 
    przypudrowania noska, 'omiatam' nim również twarz przed ekspozycją słoneczną, gdy mam na sobie 
    powyższy podkład. Bardzo wysoki faktor, aż 50, przeciwdziała starzeniu się skóry wywołanemu
     przez światło, chroni skórę przed szkodliwymi promieniami, zapewnia lekko matowe wykończenie.
     Formuła odporna na pot i sebum pozwala skórę trzymać w ryzach, zapewnia świeżość na wiele 
    godzin, daje poczucie komfortu. Nakłada się go dziecinnie łatwo, w kompakcie z lusterkiem, pod 
    spodem ukryta jest gąbeczka w razie kłopotów (dla wzmocnienia efektu można nałożyć mokrą).



    Dla mnie ów produkt stanowi jak już wspomniałam nieskazitelne wykończenie makijażu, działa jak
     koło ratunkowe ;) Optycznie maskuje niedoskonałości i gwarantuje perfekcyjnie gładki makijaż - 
    drobne zmarszczki wyraźnie są zminimalizowane, jak tak dalej pójdzie to znikNĄ w ogóle;) Użycie
     miki powoduje, że makijaż nie jest ciężki a subtelny, lekki i przyjemny. Krzemionka natomiast sprawia, 
    że cera jest jedwabiście gładka (efekt soft focus) jedwabista w dotyku. Puder występuje w 4 barwach, 
    postawiłam na neutralną 20, która stapia się z cerą, jej koloryt dopasowuje do całej reszty. Produkt 
    bezzapachowy, nie zawiera parabenów, nie jest tani bo aż 120 zł, ale chwała mu za tak wysoki filtr!





    MAKIJAŻ MINIMAL

    MINIMAL MAKE-UP to inne spojrzenie na makijaż. Powstał z myślą o kobietach wymagających wysokiej jakości 
    kosmetyków, ale jednocześnie niezwykle ceniących naturalne piękno. Minimalizm w makijażu charakteryzuje 
    się eksponowaniem naturalnej, pięknej i pełnej blasku skóry. Nowy, innowacyjny podkład ARTDECO NUDE 
    FOUNDATION to idealny kosmetyk do wykonania tego typu makijażu -w naturalny sposób podkreśla atuty 
    urody przy wykorzystaniu niewielkiej ilości produktów. MINIMAL MAKE-UP  pozwala kobiecie zadbać o 
    siebie i wyglądać pięknie, a jednocześnie mocno stawia na naturalność i efekt „makijażu bez makijażu”.




    Twarzami Minimal Make-Up zostały koleżanki Blogerki (kulisy sesji TU) oraz przepiękna modelka Ola
    Kowal, możecie pamiętać ją z kolekcji Mariusza Przybylskiego dla ARTDECO KLIK. Mi daleko do nich,
     daleko do perfekcji, ale każda z nas zasługuje na naturalne piękno. Powtarzam to sobie i Wam zawsze
    i wszędzie - zachowujmy umiar i w makijażu i w pielęgnacji - nasza skóra będzie nam wdzięczna i
    odda z nawiązką ;) Kosmetyki marki ARTDECO znajdzie w Douglas i w dobrych drogeriach :)


    Przed i po - sam podkład i podkład + korektor + kapka pudru ;) Bez Photoshopa, z bliska :D

    Purite, Najpiękniejsze mydełka!

    $
    0
    0
    Lubicie naturalne kosmetyki, ręcznie kręcone?  Mała manufaktury tworzona rękoma ludzi pełnych pasji, 
    z wielkim sercem dla natury, przyjaciół, który znaleźli swój sposób na życie -  o kim mówię? Naturalnie
     o Purite :) Jako wstęp do znajomości opowiem Wam o mydłach, te w mojej pielęgnacji są niezastąpione! 


    Purite jest małą manufakturą kosmetyczną, tworzoną przez trójkę pasjonatów.  Każde z nas doszło w swoim życiu do etapu,  w którym postanowiło połączyć pracę zawodową z rozwijaniem swoich pasji.  Świadomość życia w ciągłym biegu, napędzanego bezrefleksyjnym konsumpcjonizmem, dała nam motywację do zmiany,  do zatrzymania się na chwilę.... Dlatego stworzyliśmy Purite, gdzie powstają rzeczy prawdziwe i takie, w które wierzymy. Dbamy o to, aby każdy aspekt naszej pracy był bezkompromisowy.  Dobieramy i łączymy ze sobą najlepsze składniki,  używamy biodegradowalnych opakowań i wszystko co tworzymy jest estetyczno - designerską ucztą dla oka.

    "...Synergia innowacyjności, aspektów ekologicznego trybu życia  oraz natury, stała się dla nas tak 
    ważna, że śmiało można powiedzieć, że jest obecnie misją Purite..."



    Wszystko zaczęło się od Doroty, która wykorzystując swoją medyczną wiedzę robiła kosmetyki dla
    siebie i swoich bliskich. Panowie Szymon i Sebastian, przyjaciele Doroty zostali Jej królikami
    doświadczalnymi, do dziś jako pierwsi testują kosmetyki i cała trójca musi je zaakceptować ;) Ta
    chałupnicza praca wkrótce przekształciła się w pracownię rękodzielniczą. Zawiązało się Purite -
    nazwa pochodzi od zlepku łacińskich słów puro (czystość) i karite (inaczej masło shea). Co oni
    kręcą? Masła, scruby, kremy do twarzy. Tworzą toniki, eliksiry, oleum (magiczne połączenie 
    kosmetyku i leku), specjalne produkty do włosów (preparat zakwaszający włosy, mydło w kostce),
     i wreszcie mydła, mydła wszelakie, z nowości m.in. pokrzywa, kawa z cynamonem, nagietek + 
    rozmaryn + kozie mleko + miód, rumianek, laweda + kozie mleko + miód czy sól z morza martwego.
    O mocy mydła wiemy nie od dziś, prócz wiadomych oczyszczających właściwości niosą za sobą
    korzyści pielęgnujące, zdrowotne, dla skóry twarzy, dla naszej cery, ale też skóry całego ciała.

    "Tradycyjne, ręcznie robione metodą emulgacji na zimno. Bazę mydła stanowią: oliwa  z oliwek, olej kokosowy,
     masło karite oraz inne nierafinowane oleje roślinne. Purite są bardziej miękkie niż mydła przemysłowe. 
    Dzięki temu pozostałe po reakcji zmydlania drogocenne oleje natłuszczają i nawilżają naszą skórę". 



    DYNIA HOKKAIDO + MIÓD


    Dynia i olej z pestek dyni wykazują właściwości nawilżające, natłuszczające i wygładzające, pomagają 
    walczyć z rozstępami. Dzięki dużej zawartości potasu działają oczyszczająco i rozjaśniająco. Betakaroten 
    poprawia koloryt skóry. Miód odżywia skórę, nawilża,  łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie się
     naskórka. Ma właściwości zmiękczające skórę. Masło karite ma właściwości nawilżające, zmiękczające 
     skórę, kojące i przeciwzmarszczkowe. Pozostawia na skórze cieniutki film, co zapewnia optymalne 
    natłuszczenie i nawilżenie skóry. Do wszystkich typów skóry, szczególnie do cery suchej, pękającej, 
    łuszczącej się. Ulega biodegradacji.

    Skład: Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Aqua, Brassica Campestris (Oleifera Oil), Sodium hydroxide,  Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Butyrospermum Parki
    i (Shea) Fruit Butter, Cucurbita Pepo, Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Oil, Cera flava, Mel (Honey), Annato, Eugenia carypophyllus (Clovebud) Oil
    , Eugenia caryophyllus (Clove), Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxide (CI 77491), Tin Oxide (CI 77861), Pigment Blue 15 (CI 74160)




    SKŁAD / INGREDIENTS: olej kokosowy, woda demineralizowana, olej rzepakowy, wodorotlenek 
    sodu, oliwa z oliwek, masło shea, puree z dyni Hokkaido, olej z pestek dyni, wosk pszczeli, miód, 
    annato, olejki eteryczne: goździkowy, goździki kruszone, mika

    Dwukolorowe mydełko dyniowe przeznaczone jest do całego ciała, zwłaszcza partii niższych ;)
    Łączy w sobie nawilżenie i odżywienie  - olejki, wosk pszczeli i masło shea, działa zbawiennie na
     naskórek, na przesuszone miejsca, już po pierwszym użyciu widać poprawę. Jest ona gładka, miękka
    i jakże przyjemna. Mydełko delikatnie się pieni, pachnie wybornie, jak pyszna zupka dyniowa dobrze
     przyprawiona goźdzkami z nutką słodyczy miodu :P Niemniej jest to wciąż zapach kosmetyczny.


     

    SÓL Z MORZA MARTWEGO


    Naturalna sól z Morza Martwego ma wyjątkowe właściwości pielęgnacyjno-lecznicze, terapeutyczne i 
    relaksacyjne. Bogata jest w magnez, potas, wapń, brom, jod, żelazo i inne minerały i pierwiastki 
    śladowe. Skutecznie oczyszcza, nawilża i wygładza skórę, przyspiesza metabolizm, poprawia 
    krążenie, łagodzi bóle reumatyczne, niweluje pourazowe bóle stawów, mięśni i kości oraz łagodzi 
    niektóre objawy chorób skóry (np.łuszczycy i egzemy). Jest skuteczna w walce z cellulitem. Drobinki 
    soli delikatnie usuwają martwy naskórek. Masło shea ma właściwości nawilżające, zmiękczające 
    skórę, kojące, przeciwzmarszczkowe. Pozostawia na skórze cieniutki film, co zapewnia optymalne 
    natłuszczenie i nawilżenie skóry. Do wszystkich typów skóry. Ulega biodegradacji.

    Skład: Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Aqua, Brassica Campestris (Oleifera Oil), Sodium hydroxide,  Olea Europaea (Olive)
     Fruit Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Marine salt, Argania spinosa Kernel Oil, Cymbopogon flexuosus Oil, 
    Eucalyptus globulus Leaf Oil, Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 177891), Tin Oxide (CI 77861), Pigment Blue 15 (CI 74160)



    SKŁAD / INGREDIENTS:  olej kokosowy, woda demineralizowana, olej rzepakowy, wodorotlenek 
    sodu, oliwa z oliwek, masło shea, sól z Morza Martwego, olej arganowy,  olejki eteryczne: 
    eukaliptusowy i lemongrassowy, mika

    Turkusowe mydełko a w nim skąpane sól z najprawdziwszego Morza Martwego i wiele dobroczynnych
     olejków. W kostce przenikają się kolory morza, podczas użycia wyczuwalna jest drobna sól, ta delikatnie
    peelinguje. Przypisuje mu się działanie pielęgnacyjne, oczyszcza, koi oraz lecznicze - choroby skóry
    i kości - nie borykam się z nimi, ale mam skórę wrażliwą, twarda woda nie działa na nią najlepiej.
    Minerały zawarte w soli dodają świeżości, witalności i blasku. Można bez obawy używać go do
    skóry twarzy. Na ciało działa wyszczuplająco przy dłuższym stosowaniu, redukuje pomarańczową
    skórę. Pobudza skórę, pobudza i nas. Zapach czystości, morza, mydło jest słone (sprawdzałam!)



    AKTYWNY WĘGIEL DRZEWNY


    Aktywny węgiel drzewny dzięki ogromnej powierzchni adsorpcyjnej doskonale oczyszcza skórę i 
    włosy z toksyn i bakterii. Masło karite ma właściwości nawilżające, zmiękczające skórę, kojące, 
    przeciwzmarszczkowe. Pozostawia na skórze cieniutki film, co zapewnia optymalne natłuszczenie i 
    nawilżenie skóry. Do wszystkich typów skóry. Do włosów. Ulega biodegradacji.  

    Skład: Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Aqua, Brassica Campestris (Oleifera Oil), Sodium hydroxide, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) 
    Fruit Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Charcoal Powder, Pogostemon Cablin (Patchouli) Oil, Cymbopogon flexuosus Oil, Citrus Aurantium
     Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Cymbopogon schoenanthus (Lemongrass) Oil, Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxide (CI 77491)




    SKŁAD / INGREDIENTS: olej kokosowy, woda demineralizowana, olej rzepakowy, wodorotlenek 
    sodu, oliwa z oliwek, masło shea, olej rycynowy, aktywny węgiel drzewny, olejki eteryczne: 
    paczulowy, bergamotkowy, z trawy cytrynowej, mika

     Czarne mydło jak widać, nie mylić z savon noir to duża porcja węgla drzewnego tak ostatnio chętnie
     wykorzystywanego w kosmetyce.  Węgiel działa aktywne na całe nasze ciało a także skórę głowy i
    włosy. Uważany za najsilniejszy adsorbnet występujący w stanie naturalnym przyciąga i zatrzymuje 
    wiele substancji, usuwa ze skóry wszelkie nieczystości, nadmiar tłuszczu, sebum, oczyszcza pory. A
     przy tym nie wysusza skóry, zapewnia jej odpowiednie nawilżenie, chroni przed bakteriami. Ponoć
     węgiel drzewny działa również przeciwzmarszczkowo. Myję nim twarz i chwalę sobie, nie ściąga jej
    jak zwykłe drogeryjne mydła. Zapach tegoż mydła jest specyficzny, eteryczny,  taki troszkę męski :P



    Purite dba o to by hasło EKO nie było tylko naklejką. Składniki dobrane pod kątem dobroczynnych 
    właściwości, znanych od dawien dawna, kosmetyki skomponowane bez chemikaliów tj. parabenów, 
    sztucznych barwników, konserwantów, syntetycznych zapachów, oleju palmowego, SLS oraz SLES.
    W składzie mamy najprawdziwsze zioła, kwiaty i rośliny z blisko 1,5 hektarowego ogrodu, który sama
    dogląda Dorota. Produkty zawierają naturalne substancje pochodzenia roślinnego, w związku z tym
     u osób podatnych mogą występować reakcje uczuleniowe. Nic takiego jednak nie zaobserwowałam,
    ba! wręcz przeciwnie moja cera znacząco się poprawiła odkąd zaczęłam używać naturalnego mydła. 
    Mydełka występują w gramaturach ok. 100-120 w dwóch cenach 19 i 24 zł. Osobiście lubię formę 
    kostki, widać w niej pięknie przekroje, warstwa po warstwie jak tworzone jest mydło. To rękodzieło
    przypomina tort urodzinowy ;) W użyciu proste - no chyba nie muszę tłumaczyć nikomu jak używa się
    mydła ;) Biały nalot jaki na nich występuje to tzw. popiół - nie świadczy on o zepsuciu - powstaje
    na ręcznie robionym mydle metodą na zimno a wynika z dostępu powietrza w przebiegu reakcja 
    zmydlania. Mydełka Purite nie zawierają konserwantów, sztucznych aromatów i barwników :)
    Wszystko jest naturalne, opakowania kosmetyków i przesyłki również, dopieszczone w każdym calu.


    Na koniec kilka słów od Purite z Wrocławia :) "Dziękujemy, że poświęcasz swój czas na przyjrzenie się efektom 
    naszej pracy,  z której jesteśmy szczególnie dumni. Cieszymy się, że pomagasz nam w  tworzeniu lepszego 
    Świata. W myśl zasady, że każda zmiana na lepsze zaczyna się w nas. Dorota, Sebastian, Szymon"purite.pl

    PUPA, Bronze Fever Lato 2016

    $
    0
    0
    Witamy lato i kolekcję marki PUPA Bronze Fever po raz drugi :) W pierwszej odsłonie prezentowałam kosmetyki
     bronzujące: puder, podkład i rozświetlacze KLIK. Zapowiedziałam, że to jeszcze nie koniec! Zobaczcie same :)





    BRONZE FEVER MADE TO LAST WATERPROOF EYESHADOW 

    Długotrwały cień do powiek w sztyfcie 

    FORMUŁA: Kremowa i lekka konsystencja doskonale przylega do powiek. Cienie po aplikacji natychmiast
     stapiają się ze skórą dzięki czemu zapewniają wyjątkowo trwały makijaż przez cały dzień. Produkt 
    wodoodporny. EFEKT MAKIJAŻU: Specjalna, mocno napigmentowana formuła, sprawia, że cienie 
    mają wyjątkowo nasycony i głęboki kolor, a połyskujące drobinki pięknie rozświetlają makijaż. 



    Cieni w sztyfcie wyrasta ostatnio jak grzybów po deszczu. Lubię tą formę, szybko się z nią pracuje,
    jest uniwersalna - można stosować na całą powiekę lub w kąciki dla rozświetlenia a także zrobić
    kreskę. Do wyboru mamy aż 6 kolorów: 013 Golden Rose, 014 Rose Bronze, 015 Copper Brown,
    016 Chocolate , 017 Golden Taupe, 018 Light Gold. Szczęśliwa trzynastka to piękny złoty cień z
    delikatnymi drobinami. Choć nie jestem fanką złota to w makijażu latem lubię ten akcent. Ten odcień
     złota jest subtelny, nie krzyczy z daleka. Kremowy cień nanosi się chybcikiem, rozcieram go palcem,
     tu uwaga - szybko zastyga, ten produkt jest wodoodporny i dużo i długo wytrzyma :P Cena: 54 zł.






    BRONZE FEVER VAMP! INTENSE KAJAL 

    Eyeliner typu kajal

     FORMUŁA: Połączenie naturalnych wosków i wysokiej zawartości czystych pigmentów gwarantuje 
    maksymalne nasycenie koloru już przy pierwszej aplikacji. Stożkowaty kształt pozwala na łatwe i
    precyzyjne rozprowadzenie eyelinera. EFEKT MAKIJAŻU: Głęboki, intensywny kolor. Długotrwały efekt.

    Kajali też ostatnio nie brakuje. Kosmetyk woskowany, znany jeszcze z starożytności, popularny na
     Bliskim Wschodzie zdobił naturalnie oczy. Na codzień nie używam czarnego eyelinera, tym bardziej
     ucieszyłam się z wersji nude 003 (prócz niej są 001 Extra Black oraz 002 Chocolate). Stosuję go na
    linię wodną zamiast kredki. Jest bardzo miękki, nie podrażnia oczu i daje naturalny efekt. Cena: 68 zł.





    BRONZE FEVER FACE&BODY HIGHLIGHTER

     Rozświetlacz do twarzy i ciała 

     FORMUŁA: Lekka, żelowa formuła stworzona na bazie wody pozostawia uczucie świeżości na skórze i sprawia,
    że aplikacja jest niezwykle przyjemna. EFEKT MAKIJAŻU: Łatwo się rozprowadza i nie tworzy smug. Zapewnia
     naturalny efekt pięknie rozświetlonej skóry. Może być stosowany na wybrane partie twarzy oraz ciała.







    Najpiękniejszy z najpiękniejszych, zupełnie wyjątkowy kosmetyk, rozświetlacz i do ciała i do twarzy,
     płynne a właściwie żelowe złotko :P Zachodzę w głowę czy miałam kiedyś takowy, coś mi świta, ale
    tamten się nie umywa! Mam jeszcze cudowny kosmetyk marki Eisenberg KLIK - w formie olejku o
     zapachu jaśminu i cenie niestety nie na każdą kieszeń. Co go odróżnia również -  olejek rozgrzewa a
    żel przyjemnie chłodzi rozgrzaną skórę.  Kolory dwa: 001 Light Gold i widoczny tu 002 Intense Gold,
    daje cudowną taflę na skórze. Słoiczek zawiera zaledwie 25 ml masy, jest ona specyficzna, zbita, ale
    plastyczna. Rozsmarowuje się na skórze bez najmniejszego problemu, niewielkie drobiny pięknie
    rozświetlają i odbijają światło. Preferuję stosować go na dekolt, ale z czasem może zaszaleję i na
    twarzy, w końcu mamy wakacje! Kosmetyk bezzapachowy, wchłania się szybko i nie lepi. Cena: 82 zł.
     



    BRONZE FEVER BALMY OIL 

    Odżywczy balsam do ust 

    FORMUŁA: Bogata, żelową formuła na bazie olejków nawilża usta oraz zapewnia uczucie komfortu. Dodatkowo 
    olejek z pestek malin intensywnie odżywia i wygładza skórę. EFEKT MAKIJAŻU: Nadaje delikatny, soczysty kolor.



    W tej kolekcji usta są muśnięte kolorem, soczyste i bardzo ponętne. 4 kolory: 001 Sunny Honey, 002 
    Orange Sunset (jak na zdjęciu), 003 Tropical Fuchsia, 004 Juicy Cherry gorące jak słońce. Olejkowe
    balsamy odżywiają usta, dbają o spierzchnięte wargi - jeśli macie tendencje do oblizywania ust to
    nanieście na nie ów produkt, będą długo nawilżone i gładkie. Delikatny zapach, formuła nieklejąca,
    połysk błyszczyka i komfort balsamu do ust - to zalety balmy oil. Są one bardzo juicy ;)  Cena: 66 zł.
     





     BRONZE FEVER LASTING COLOR GEL 

    Lakier do paznokci 

    FORMUŁA: Wysokie skoncentrowanie pigmentów zapewnia intensywny i jednolity kolor. Dodatkowo 
    specjalna mieszanka polimerów nadaje paznokciom długotrwały połysk. EFEKT: Błyszczący efekt „tafli szkła”. 

    W tej kolekcji znajdzie się także coś dla lakieromaniaczek - oczy mi się zaświeciły na te błyskotki w
     4 odcieniach: 52 Pearly White, 153 Golden Rose, 154 Bronze Cooper, 155 Chocolate. Cena: 30 zł.





    PUPA z każdą jedną kolekcją mnie osobiście zachwyca, różu Dot Shock KLIK używam na okrągło! :D A wiecie, że
     PUPA ma także kosmetyki do pielęgnacji ciała jak Home Spa? Kosmetyki marki PUPA znajdziecie w Douglas :)

    KLORANE, Dermokosmetyki do włosów i Rytuał Rozjaśniający

    $
    0
    0
    To już 50 lat! Tyle lat liczy sobie Klorane!! Dziś będzie trochę sentymentalnie :) Gdy się urodziłam
    miałam włosy jasne jak słońce, jako mała dziewczyna byłam złotowłosa, z wiekiem włosy mi jednak
    ściemniały a obecnie na dodatek muszę je od czasu do czasu farbować...  Przechodziłam różne fazy,
    miałam na głowie niemal wszystkie kolory, nie obyło się bez wpadek jak żółty blond blech, rudy czy
    fiolet. Im bliżej lata wracam do jaśniejszych odcieni, zimą z kolei noszą bardzo, ale to bardzo ciemne
     włosy co mogliście zaobserwować. Dopatrzyliście się także co mnie bardzo cieszy, że moje włosy są
     ostatnio bardziej naturalne, z przewagą jasnych tonów, tak moi drodzy - od dobrych 3 miesięcy nie
    farbuję ich. Moje włosięta rozjaśnia naturalnie słońce, ale by ten zabieg przyśpieszyć mam patent!:)



    "Klorane jest marką dermokosmetyczną, zrodzoną z pasji ludzi do botaniki. Kierując się zamiłowaniem 
    swoich etnobotaników do dobroczynnego działania roślin, Laboratoria Klorane od 50 lat opracowują
     formuły roślinnych dermokosmetyków do pielęgnacji włosów, których skuteczność i bezpieczeństwo
     zostały naukowo udowodnione. Od owsa po chinowiec, od pokrzywy po granat, Laboratoria Klorane 
    eksplorują świat roślin w poszukiwaniu najopowiedniejszych gatunków, oferujących wyciągi różnym
     potrzebom włosów. W poszanowaniu lokalnych ekosystemów oraz rytmu natury, Loboratoria Klorane
     łączą swoją bogatą wiedzę botaniczną z dążeniem do zapewnienia jak największej przyjemności ze 
    stosowania produktów, oferując dermokosmetyki powstałe dzięki: Botanice z precyzją"



    1966 r. Pierre Fabre, młody farmaceuta z Castres we Francji, pracuje za aptekarską ladą, jednocześnie prowadząc liczne badania w swoim laboratorium. Młody pasjonat botaniki po godzinach opracowuje receptury kosmetyczne na bazie wyciągów roślinnych. Jego pierwszy produkt na bazie rumianku powstaje z myślą o włosach blond. Pierre Fabre, będąc prawdziwym wizjonerem, tworzy standardy i podwaliny marki. To jemu Klorane zawdzięcza doskonałe połączenie nauki i natury, umożliwiające tworzenie nowatorskich, skutecznych kosmetyków, bezpiecznych dla środowiska i dla człowieka.Sukces przychodzi bardzo szybko. Już w 1969r. - sprzedana została milionowa butelka szamponu na bazie wyciągu z rumianku.W 1979r. Klorane tworzy balsam ułatwiający rozczesywanie, a w 1988r. płukankę nabłyszczającą na bazie wyciągu z rumianku. W 2016r. pierwszy produkt dla włosów blond świętuje 50.Urodziny. To już pół wieku blasku i nieprzemijającej popularności gamy o wspaniałym miodowo-kwiatowym zapachu, która doskonale rozświetla i naturalnie podkreśla złote refleksy.


    Markę Klorane znam z aptecznych półek, pierwszymi kosmetykami po jakie sięgnęłam była seria przeciw
    wypadaniu z chininą - to było wiele lat temu i wtedy na rynku mało tego produktów gościło. Klorane to
    marka apteczna, o wielu takich pisałam, każda ma swoją historię i warto i tą poznać. Zamieszczam kilka
     faktów i niezłych kąsków ;) Pierwszym dzieckiem marki Klorane jest szampon rumiankowy z linii o 
    której będzie mowa, co ciekawe Klorane stworzyło pierwszy suchy szampon (Avoine) - przecierając
    szlaki innym firmom - nie zapominajmy o tym, obiecuję, że napiszę przy innej okazji słów więcej :) 
    Szampon Klorane na bazie wyciągu z rumianku jest legendą i tradycją przekazywaną z pokolenia na
    pokolenia. Sama pamiętam jak używałam podobnego w dzieciństwie - jasne włosy to też taki symbol
    dzieciństwa, słodkich bobasków z puklami loków, ale także wakacji, włosów skąpanych w słońcu :)
      


    Rumianek to kluczowy naturalny składnik aktywny rozjaśniający i rozświetlający włosy od odcieni blond po jasnobrązowe; włosy naturalne i farbowane, rozjaśniane i z pasemkami. 50 lat temu Laboratoria Klorane wyselekcjonowały szczególną odmianę rumianku, Matricaria recutita L.,o wyjątkowo wysokiej zawartości apigeniny. Ten słoneczny kwiat towarzyszący marce od początku, jest symbolem ‘Botaniki z precyzją’: uprawiany w Egipcie, na piaszczystej, skąpanej w słońcu ziemi, ma doskonałe warunki do wzrostu i jest częścią lokalnego ekosystemu. Jakość każdego kwiatu jest kontrolowana zgodnie z wytycznymi Botanical Expertise Pierre Fabre. Od maja do września, w okresie pełnego rozkwitu, koszyczki rumianku są naturalnie suszone na słońcu, a następnie wysyłane do Laboratorium KLORANE w Gaillac do dalszej obróbki. Odmiana rumianku uprawiana w Egipcie została wybrana przez Laboratoria Klorane z uwagi na wysoką zawartość naturalnych barwników, które osiadają na łuskach włosa, nie wnikając do jego wnętrza. Zawarty w rumianku żółty pigment otula powierzchnię włosów i naturalnie rozjaśnia włosy blond oraz nadaje złocistych, miodowych refleksów ciemniejszym odcieniom. Rumianek odmiany Matricaria recutita L. ma również właściwości zmiękczające i nadaje włosom połysk, nie zmieniając w żaden sposób struktury włosa. Dlatego może być stosowany przez całą rodzinę, również przez dzieci.


    Linia na bazie rumianku (Matricaria recutita L.) to pielęgnacja naturalnie rozjaśniająca i nadająca 
    refleksy od włosów blond po jasnobrązowe. Nie tylko dla blondynek, jak wiele osób błędnie myśli. 
    Rumianek znany od prehistorii m.in.  ze swoich właściwości rozjaśniających, to ziółko numer jeden 
    w kosmetykach do włosów i nie tylko, dla osób dojrzałych, ale także i dzieci. Odświeżona linia a w niej
    trzy kosmetyki: kultowy szampon, balsam i odżywka do włosów. Wszystkie o ziołowo - kwiatowym
     zapachu niosących szczęście, miękkość, radość dzielenia się, światło, blask i... emocje - obiecuje
    Klorane. Rytuał rozjaśniający to prosty zabieg jaki możemy na codzień wykonać w domu. Odżywkę 
    rozjaśniającą można stosować na przynajmniej trzy sposoby: na całe włosy dla równomiernego 
    efektu, na końcówki włosów (efekt ombre) i sposób jaki ja stosuje delikatne, naturalne pasemka.


    BOTANICAL EXPERTISE PIERRE FABRE OPIERA SIĘ NA CZTERECH FILARACH:
    1. INNOWACJA- zaawansowanym technologiom poszerzającym wiedzę naszych ekspertów (botaników, agronomów, biologów i farmaceutów).
    2. SKUTECZNOŚĆ  -ochrona bioróżnorodności i zabezpieczenie zasobów naturalnych dzięki polityce zrównoważonego rozwoju, obejmującej 212 gatunków roślin i 410 wyciągów roślinnych, które wykorzystuje KLORANE.
    3. OPTYMALNE BEZPIECZEŃSTWO-gwarancja skuteczności i bezpieczeństwa dzięki standardom farmaceutycznym.
    4. ODPOWIEDZIALNOŚĆ - szacunek dla wszystkich partnerów, rolników, zbieraczy i dostawców.


    KLORANE SZAMPON NA BAZIE WYCIĄGU Z RUMIANKU

    "Pierwszy produkt stworzony przez Klorane, który rozświetla włosy od odcieni blond do jasnobrązowych. 
    Dzięki wysokiej tolerancji pediatrycznej jest odpowiedni dla całej rodziny, także dzieci od 3. roku życia. 
    Wyjątkowo delikatna baza myjąca została wzbogacona o składniki ułatwiające rozczesywanie i
     nadające włosom blask. Przejrzysta miodowa konsystencja i nowy miodowo-kwiatowy zapach 
    sprawiają, że mycie włosów jest chwilą przyjemności. Lekka formuła nie obciąża włosów i 
    doskonale sprawdza się przy włosach blond, które łatwo się plączą i tracą objętość. Delikatny 
    zapach, charakterystyczny dla wszystkich produktów z gamy, nie zawiera składników drażniących, 
    by zapewnić bezpieczeństwo całej rodzinie. Cena: 38 zł/200 ml



    Lekki, przeźroczysty szampon koloru żółtego to esencja jego co możemy otrzymać z kwiatu 
    rumianku. Delikatna konsystencja, skuteczne działanie, pianka jak obłoczek - szampon oczyszcza 
    skórę głowy i włosy, nawet najbardziej delikatne, ale też niesforne. Nie plącze włosów, z łatwością 
    dają się rozczesać, nawet bez odżywki czy balsamu, który przecież nie wszyscy (dzieci) używają.



    KLORANE BALSAM NA BAZIE WYCIĄGU Z RUMIANKU

    "Ułatwia rozczesywanie, odżywia i nadaje miękkość, jednocześnie rozjaśniając blond refleksy i 
    nabłyszczając włosy. Po kilku zastosowaniach włosy są rozświetlone naturalnymi słonecznymi 
    refleksami w odcieniach złota i miodu. Formuła bogata w wyciąg z rumianku rozświetla blond 
    refleksy już od pierwszego zastosowania. Cztery nowe składniki ułatwiające rozczesywanie otulają 
    włókno włosa,zapewniając jednocześnie blaski gładkość. Konsystencja Balsamu przypomina 
    „krem rumiankowy”, który rozpływa się we włosach i zmienia pielęgnację w chwilę prawdziwej 
    przyjemności. Nie można mu się oprzeć!Po pierwszym zastosowaniu włosy są miękkie i łatwe
     do rozczesania". Cena: 54 zł/200 ml



    Dla bardziej niesfornych włosów, dla wymagających, potrzebujących nawilżenia polecam balsam, 
    który także odżywia. Kremowy, ale nie ciężki żółtawy produkt, taki z jajem bym powiedziała, w 
    czasie aplikacji zmienia barwę na jaśniejszą, białą. Zapach miodu przenika przez włosy, balsam 
    przyjemnie je otula, po użyciu włosy są niebywale mięciutkie, sypkie, gładziutkie jak włosy dziecka.


    KLORANE ODŻYWKA ROZJAŚNIAJĄCA NA BAZIE RUMIANKU I MIODU

    "Kosmetyk, który zachwyci wszystkie miłośniczki blond refleksów. Odżywka rozjaśniająca jest 
    łagodna, bezpieczna, bez dodatku środków utleniających - rozświetla włosy od odcieni blond po 
    jasnobrązowe słonecznymi, miodowymi refleksami. Rozjaśnienie jest całkowicie naturalne i 
    stopniowe wraz z kolejnymi aplikacjami. Formuła z dwa razy wyższą niż w Szamponie zawartością 
    wyciągu z rumianku powoduje, że refleksy są podkreślone i bardziej intensywne. Dzięki wysokiej 
    tolerancji pediatrycznej odżywka może być stosowana przez wszystkich członków rodziny, także przez 
    dzieci po 3. roku życia. Wyjątkowa formuła nie zawiera żadnych zbędnych składników, takich jak 
    silikony czy nadtlenek wodoru. Odżywka została wzbogacona o miód i składniki ułatwiające 
    rozczesywanie, sprawiając, że włosy są miękkie, gładkie i świetliste". Cena: 45 zł/125 zł


    I w końcu odżywka rozjaśniająca - w formie spraju, z atomizerem. Wygodna w obsłudze, ba! dziecinie
     prosta. Może być nakładana na włosy mokre jako kolejny etap rytuału rozjaśniającego, albo też na 
    włosy suche gdy mamy problem z włosów ułożeniem czy rozczesaniem, lub tuż przed wyjściem na
    plaże. To praktyczny kosmetyk, nie zostawia po sobie śladów, nie brudzi ubrania, nie odbarwia. Tak
    też w przypadku włosów nie powoduje ich dekoloryzacji (nie zawiera wody utlenionej, która daje
    odcień rudawy) - naturalnie, stopniowo włosy rozjaśnia zarówno u nasady jak na samych końcach.



    Porady CAROLINE BUFALINI: 
    stylistka fryzur & ekspert Klorane 

    1. ŚWIETLISTY BLOND - spryskaj włosy równomiernie, a następnie przeczesz je lub wyszczotkuj(w zależności od preferencji), by dobrze rozprowadzić produkt.
    2. EFEKT OMBRE - rozdziel włosy na pół i zwiąż kucyki gumką na takiej wysokości, na jakiej ma się zacząć rozjaśnienie. Spryskaj włosy od gumki po końcówki, a następnie wyszczotkuj, by dobrze rozprowadzić produkt.
    3. DELIKATNE PASEMKA - nałóż produkt na pasma okalające twarz, a następnie spryskaj dalsze pasma, zostawiając po 2-3 centymetry odstępu. Spryskaj też pasma za uszami oraz kilka pasm spod spodu. Uwaga: produkt nałóż na całą długość włosów. Na koniec przeczesz lub wyszczotkuj włosy, by dobrze rozprowadzić produkt.

    Odżywka odpowiednia jest dla włosów blond, jasnych i ciemnych, w odcieniach złota lub tak modnych
     ostatnio popielatych - efektownie podkreśli refleksy, doda światła i blasku. Doskonała również dla
    szatynek, dla mnie! - doda włosom delikatnych, świetlistych refleksów. Odżywka rozjaśnia włosy o
     pół tonu, ton, nie od razu nas wybieli ;)  Ale słońce lub ciepłe powietrze suszarki przyśpieszają jej
     działanie. Poleca się stosować ją 2-3 razy w tygodniu, tak często jak myjecie włosy,  lub tak jak
    wspomniałam na suche włosy a widocznych efektów można spodziewać się po 3 tygodniach!


    "KLORANE to miłośnicy botaniki od 1965roku. Rolnicy szanujący środowisko naturalne. Farmaceuci gwarantujący bezpieczeństwo i skuteczność. Fitochemicy poszukujący innowacyjnych substancji czynnych. Aptekarze troszczący się, by opracowana formuła była źródłem przyjemności. Instytut Klorane jest zaangażowany w ochronę bioróżnorodności. Wspólnie pracujemy nad rozwojem innowacyjnych, bezpiecznych i skutecznych roślinnych składników aktywnych. Nasza strategia Botanical Expertise Pierre Fabre została odznaczona Europejskim znakiem jakości EFQM (European Foundation for Quality Management).Wkład Laboratoriów Klorane w zrównoważony rozwój został doceniony przez niezależną instytucję. Laboratoria Klorane są pierwszą marką dermokosmetyków odznaczoną znakiem jakości ECOCERT 26000".




    Kosmetyki francuskiej marki Klorane (Pierre Fabre) są pełne natury, pozbawione parabenów,
    silikonów, bez fenoksyetanlu, opakowania to formuła biodogradowalna. Jeśli to dla Was ważne a
     dla mnie bardzo to warto zmienić swoją pielęgnację od podstaw! :) Szampon, odżywkę i inne
    kosmetyki jakich używacie na codzień i gdy taka jest potrzeba. W ofercie marki znajdziecie tyle
     linii, że oszalejecie, osobiście polecam objętość XXL dla włosów cienkich z lnem czy pielęgnację
     nabłyszczającą z magnolią wielokwiatową, nowością jest anti-age do włosów cienkich. A co do
    serii z wyciągiem z rumianku - jestem nią zachwycona - jest idealna na teraz, na lato, wakacje i
    na słońce, ale także na zimową porę, gdy nasze włosy są smutne, matowe, pozbawione blasku.

    Benefit, Brow Collection DUŻO NOWOŚCI!!

    $
    0
    0
    Benefit nie ma sobie równych w kwestii stylizacji i kosmetyków do brwi. Specjaliści od "krzaków", 
    na całym świecie mają tyle BrowBarów, że głowa mała. Od blisko 40 lat przodują w tej dziedzinie, 
    są liderem od brwiowej transformacji, magicznej trzeba przyznać. Ciągle dwa kroki do przodu, 
    udoskonalając się i wychodząc na przeciw wielu potrzebom stworzyli całą kolekcję dedykowaną
     brwiom. Dziś open box i kilka słów o kosmetykach - nie sposób opowiedzieć o wszystkich! :)
     




    To wydarzenie obiegło cały świat, w Polsce datowane na 28 kwietnia - w Teatrze Sabat w Warszawie
    ujrzały światło dzienne... W tajemniczej atmosferze, półmroku i czarów poznaliśmy 10 produktów, 
    które z brwiami robią czary mary. Z tej okazji do Polski przyjechał sam Jared Bayley - Global Brow 
    Expert, który razem z naszą kochaną Hanią Jakubowską i teamem Benefit Poland wprowadzili nas w 
    świat magii, magicznej metamorfozy brwi, które jak wiemy są ramą dla oczu, a te zwierciadłem duszy..





    "Benefit proponuje rozwiązania dla brwi od czasu, kiedy Jean i Jane Ford otworzyły swój pierwszy
     butik w San Francisco w 1976 r. Dzisiaj, mając 1,700 BrowBarów w 45 krajach, Benefit jest 
    pracodawcą zatrudniającym najwięcej specjalistek od brwi i jest wiodącym światowym autorytetem
     w dziedzinie pięknych brwi. Trzy lata temu marka Benefit postawiła sobie poważne wyzwanie…
     stworzenia kolekcji kosmetyków, które w magiczny sposób rozwieją wszelkie rozterki dotyczące brwi.
    • Innowacyjne, bardzo skuteczne formuły
    • Specjalnie dobrane aplikatory
    • Odcienie wykluczające wpadki
    Rzadkie brwi, nierówne brwi, ledwie widoczne brwi… wszelkie rozterki dotyczące brwi znikają w 
    mgnieniu oka! Przyjemny i niezawodny sposób, by stać się swoim własnym „ekspertem od brwi”. 






    Kosmetyki nowe i już wcześniej znane, teraz ulepszone, w nowej szacie graficznej - eleganckiej, ale
     wciąż zawadiackiej jak przystało na Benefit. W moim kufrze od dawna jest żel Gimme Brow, zestaw
     do brwi Brow Zings czy kredka pod łuk brwiowy High Brow, teraz dołączają do nich 4 nowe super 
    kosmetyki, w tym 3 muszę już pochwalić: Goof Proof Brow Pencil,  Browvo Conditioning Primer 
    oraz sławny Gimmie Brow, o którym już wspominałam - ten jeszcze lepszy niż dotąd i w 3 kolorach!
                




    Ka-BROW!
    Koloryzująca kremowo-żelowa pomada do brwi / 125 zł
    High brow & High brow glow
    Rozświetlające kredki podkreślające brwi / 115 zł
    Ready, set, BROW!
    24 godzinna stylizacja i blask / 125 zł
    Precisely, my brow pencil
    Ultra trwała i podkreślająca brwi kredka / 125 zł
    3D BROWtones
    Subtelny blask rozświetlający brwi
    Goof proof brow pencil
    Super łatwy w użyciu ołówek podkreślający brwi / 125 zł
    BROWVO! conditioning primer
    Odżywcza baza dla pełniejszych,  zdrowiej wyglądających brwi / 145 zł
    Brow zings
    Całkowity zestaw do kształtowania brwi / 169 zł
    Gimme brow
    Magiczny żel dodający brwiom objętości / 125 zł




     GIMMIE GIMMIE GIMMIE A BROW AFTER MIDNIGHT

    MAGICZNY ŻEL DODAJĄCY OBJĘTOŚCI...
    to potwierdzone... Gęstsze brwi pojawiają się jak za sprawą magicznego zaklęcia

    "Wielokrotnie nagradzany ulubieniec cienkich brwi teraz dostępny w trzech kolorach, w tym w nowym
     odcieniu nr.3. Wczesz żel w łuki, aby dodać im spektakularnej gęstości i objętości". Cena: 125 zł/3g




    Maleńki, bardzo precyzyjny kosmetyk z mikro szczoteczką, która wiele może. Polecany do brwi 
    niesfornych, cienkich, do ekspresowej ich korekty. Nietypowa, stożkowa szczoteczka ułatwia 
    rozprowadzenie żelu a cienka końcówka precyzyjnie nadanie kształtu. Dzięki zawartości maleńkich 
    mikro włókien, które przylegają do brwi i skóry łuki nabiorą naturalnie wyglądającej gęstości i 
    blasku. Aby nadać im tylko objętości wystarczy kilkakrotnie przeczesać, aby nadać łukom kształt 
    obrysować je spiczastym końcem aplikatora. Dla bardziej wyrazistych brwi - należy naszkicować 
    łuki za pomocą np. kredki precisely my brow a żelem wypełnić środek. Żel może być nakładany 
    warstwowo, od bardziej naturalnego efektu po efekt farbki - można posiłkować się pędzelkiem. Ot
     cała sztuczka! Jest bardzo trwały, wodoodporny, niekłopotliwy w użyciu. Gimmie Brow dostępny 
    jest aż w trzech odcieniach, które pasują do każdej karnacji - czytaj, idealne brwi dla każdego! Jeśli 
    masz włosy w odcieniu platynowego blondu do jasnego brązu wybierz numer 1 light, włosom ciemno
     popielatym do czekoladowego brązu zaleca się 3 med a ciemnym, brązowym do czarnym głęboką 5 deep.




    KA-BROW!

    KOLORYZUJĄCA KREMOWO-ŻELOWA POMADA DO BRWI BAM!... Wszystko w 1!

    "Stopniowanie efektu ? Proszę bardzo! Wypełnij, nakreśl i podkreśl łuki brwiowe za pomocą ka-BROW! 
    Gęsta i bogata żelowa pomada pozwala stopniować makijaż od naturalnego do efektu drama"  Cena: 125 zł/3g




    Pomada w słoiczku - znam takowe i bardzo lubię dlatego też boleję, że nie trafiłam tutaj z kolorem... 
    Ta pomada - ma ciekawą konsystencję, z którą aż chce się pracować! Wypełni, nada kształt, strukturę
     i wyrazistość brwiom. To wszystko plus pędzelek w kompakcie - ścięty na ukos - zanurz go w słoiku
     i nałóż odrobinę na brwi. Dla lepszej równowagi obróć pędzelek i umieść jego końcówkę w dziurce 
    w zakrętce - aplikator zmienia się w pełnowymiarową szczoteczkę. Delikatnie naszkicuj i wypełnij 
    brwi. POOF! nagle pojawią się piękne brwi! Aby dodać jeszcze więcej efektu wow swoim brwiom- 
    kiedy pomada KA -BROW wyschnie nałóż dodatkową warstwę żelu utrwalającego 3D BROWtones 
    dla dodatkowego rozświetlenia (ten żel przenosi brwi w nowy wymiar! ). Modulująca intensywność
     koloru, od bardzo naturalnej po teatralną, 6 twarzowych odcieni! Dla Słowaniek dwójka jak znalazł!

     


    GOOF PROOF BROW PENCIL

    SUPER ŁATWY W UŻYCIU OŁÓWEK PODKREŚLAJĄCY BRWI...
    Presto... Każdy może być ekspertem od brwi z tak szybkim i błyskawicznym wypełniaczem brwi w kredce

    "Super łatwy w użyciu ołówek do szkicowania i wypełniania brwi. Za co go kochamy? Kredka która natychmiast
     poprawia rzadkie i nierówne brwi ? Voila! Nasza nowa, odporna na wpadki kredka do brwi dzięki ..."Cena: 125 zł




    Kredka która natychmiast poprawia rzadkie i nierówne brwi ? Voila! Nowa, odporna na wszelki 
    wpadki kredka do brwi dzięki innowacyjnej wykręcanej ukośnej końcówce, delikatnym kolorom i 
    nierozmazującej się formule sprawi, że  łuki będą definicją idealnych brwi! Błyskawicznie wyczaruje
     idealny kształt - skośna końcówka wyklucza jakiekolwiek pomyłki - szersza końcówka jest wypisz 
    wymaluj do wypełnienia, cienka do narysowania kształtu. Szybko, łatwo i naturalnie - tak jak za 
    sprawą magii ;) Kredka jest miękka, łatwo się nią rysuje, testy pomiarowe potwierdzają 12-godzinną
    trwałość i odporność na wodę, będę testować! Nie wymaga zatemperowania, ma także ukrytą co nie 
    zauważyłam spiralną szczoteczkę do rozcierania. Jak nakładać? Wykręć kredkę, następnie delikatnie 
    przeciągnij ją wzdłuż całej linii brwi aby je ukształtować i wypełnić braki. Aby naszkicować idealny 
    kontur użyj szpiczastej końcówki kredki. Intensywność można budować stopniowo a w kolorystyce 
    możemy przebierać - tu mamy aż sześć odcieni!!  Aby kolor goof proof pencil na brwiach przez 24 
    godziny nałóż po aplikacji żel utrwalający ready, set, BROW. Przygotuj się na "gafo-odporne" brwi!




    BRAWVO! CONDITIONING PRIMER

    ODŻYWCZA BAZA DLA PEŁNIEJSZYCH, ZDROWIEJ WYGLĄDAJĄCYCH BRWI
    Sztuczka z odbudowaniem brwi!

    "Odżywcza baza dla pełniejszych brwi Za co ja kochamy? Zabierz swoje brwi w podróż ku pełniejszym 
    łukom…Nasz odżywcza baza dla brwi sprawi, że będą zdrowsze i piękniejsze z dnia na dzień". Cena: 125 zł/30 ml




    Odżywek do rzęs na rynku jest wysyp, do brwi już mniej. Tej ja i moje rzadkie brwi jesteśmy bardzo
     ciekawi. Formuła bogata w składniki odżywcze: keratynę i proteiny sojowe, dzięki którym brwi 
    wydają się grubsze, zdrowsze i pełniejsze - bezbarwny żel pasuje do każdych brwi. Odżywcza baza
     działa na dwa sposoby - odżywia słabe, przerzedzone brwi i przygotowuje - stosowana pod makijaż
     brwi podkreśla kolor i przedłuża trwałość innym kosmetykom. Dla idealnej bazy lub samodzielnie - 
    skłaniam się ku drugiej opcji, dla nocnej regeneracji. Delikatny, specjalnie zaprojektowany aplikator 
     równomiernie nanosi kosmetyk, złapie każdy włosek i postawi go do pionu. Trik: Odczekaj aż 
    odZywka wyschnie, następnie podkreśl brwi kredką precisely, my brow. BROWVO wydobędzie 
    idealny kolor Twoich brwi oraz przedłuży trwałość makijażu. Godzina prawdy dla Twoich brwi ;)





    Gama kolorystyczna została powiększona - poszczególne kosmetyki znajdziemy jeśli nie w sześciu to
     w dwóch czy trzech kolorach. Dwa odcienie light (z numerami 1 i 2), dwa medium (3 i 4) i dwa deep
     (5 i 6) - dla jeszcze lepszego dopasowania z naszym naturalnym kolorytem. Do kosmetyków, które 
    działają cuda niezbędne są odpowiednie narzędzia i Benefit i takie wyczarował: penseta z szczoteczką 
    Grooming Tweezer&Brush, pędzelek Angled Brow Brush&Spoolie i temperówka All Purpose Sharpener.





    "W 1976r. byłe modelki Jean i Jane Ford przedstawiły światu swoje niepowtarzalne i szybkie rozwiązania 
    urodowe - produkty, które natychmiast rozwiązują każdy dylemat urody. Dzięki nim, każda ślicznotka 
    na świecie może osiągnąć wymarzony efekt WOW. Najlepsze zostawiliśmy na deser... Benefit to 
    EKSPERT w dziedzinie dobierania kształtu idealnych brwi dzięki swoim unikalnym punktom 
    regulacji brwi Brow Bar oraz magicznej kolekcji produktów do stylizacji wymarzonych łuków".





    Preludium nowej kolekcji przypadło na dzień 13 maja - w szczęśliwy piątek trzynastego :) Do tego 
    czasu wszystko było w sferze marzeń i owiane wielką tajemnicą. Kilka dni temu można było kupić 
    kosmetyki z tejże kolekcji online na stronie Sephory przedpremierowo a od 1 lipca są już dostępne 
    w całej Polsce!! Osobiście polecam żel koloryzujący lub też bezbarwny Ready, Set. Brow! oraz i
    kredki Goof Proofa a dla większej precyzji Precisely My Brow. Hokus Pokus, Abrakadabrow! ;)

    Catrice, Travel De Luxe WAKACYJNY KONKURS

    $
    0
    0
    Lato w pełni, mamy wakacje!! Catrice wysyła nas w podróż po morzach i ocenach ;) Wraz z Travel Set'em 
    w najmodniejszych tego roku odcieniach Pantone: Rose Quartz i Serenity czy też po prostu pastelach :P
    Zabieramy kosmetyczkę i jedziemy na wycieczkę! Ja pojechałam i Was wirtualnie zapraszam do zabawy :)




    "Rejs. Obecna letnia kolekcja to zaproszenie do aktywnego wypoczynku - cieszenia się ciepłym 
    podmuchem powietrza i przyjemnym szumem morza. Delikatne tkaniny, letnie wzory i świeże kolory 
    zastępują szarości w beztroskim letnim nastroju. Projektanci skupili się na nowoczesnym stylu casual.
     W czerwcu i lipcu CATRICE oferuje idealnych towarzyszy rejsu, Limitowaną Edycję “Travel De Luxe”.
     Świeża morela, delikatne różane odcienie, dziewicza biel, marynarski błękit i subtelne szarości to 
    dominujący zestaw kolorów w tej kolekcji. Uwagę zwraca Zestaw Podróżny, zawierający rozświetlacz, 
    róż, bronzer, dwa cienie do powiek oraz eyeliner i kredkę do rozświetlania linii wodnej, a także 
    odświeżająca mgiełka i balsam do ust z filtrem ochronnym SPF 20". 




    Travel De Luxe by CATRICE – Zestaw Podróżny Pięknie Zestawione

    Ten praktyczny zestaw jest idealnym kompanem w podróży. Zawiera siedem obowiązkowych pozycji
     dla zachwycającego letniego looku, w tym rozświetlacz i róż dla świeżych akcentów na twarzy oraz 
    matowy bronzer dla cery muśniętej słońcem. Dwa delikatnie połyskujące pudrowe cienie w 
    odcieniach moreli i jasnego błękitu oraz eyeliner w kolorze antracytu i kredka rozświetlająca 
    gwarantują promienny i ekspresyjny makijaż. Cena: 34,99 zł




    Travel De Luxe by CATRICE – Pielęgnacyjny Balsam do Ust Pocałunek Słońca

    Balsam do ust jest odżywczym produktem, który pielęgnuje i chroni delikatną skórę ust i okolic. Zawiera 
    filtr 20 SPF i subtelny kolor morelowy, który pozostawia usta naturalnie podkreślone. Cena: 16,99 zł




     Travel De Luxe by CATRICE – Lakier do paznokci Spokojna Przystań

    Cztery letnie kolory z delikatnym połyskiem oraz o wysokim stopniu krycia zapewnią modny marynarski
     look. Delikatny szaro-niebieski i nieskazitelna biel to kolory gwiazd ekranu wypoczywających na
     jachcie, połyskujący marynarski błękit przypomina odbicie promieni słonecznych od morza, a 
    subtelna morela to powiew świeżości i kobiecej nonszalancji. Dostępne jako C01 Isle of White, 
    C02 Grey Country, C03 Apricot Lane oraz C04 Port Blue. Cena: 10,49 zł



    Travel De Luxe by CATRICE – Odświeżająca mgiełka do ciała Powitanie Morza

    Odświeżająca mgiełka do ciała ochłodzi nawet w najwyższych temperaturach. Orzeźwiający spray 
    ma praktyczny dozownik z pompką, dzięki czemu rozpyla się równomiernie. Ma przyjemny zapach 
    bukietu kwiatów tropikalnych. Cena: 18,99 zł




    W tej limitowanej kolekcji znajdziemy paletkę w sam raz na letnie wojaże. Skomponowana z cieni, 
    różu, bronzera, kredki i eyelinera - podkreśli spojrzenie, wyrzeźbi twarz, podkreśli opaleniznę. Usta 
    tylko muśnięte pielęgnującym balsamem, delikatny kolorek i lekki smaczek, koniecznie z filtrem! 
    Lakiery Catrice, które tak często polecam to 4 kolory w tym 3 z shimmerem. Odcienie idealne na 
    sezon letni, w spokojnych tonacjach, moim faworytem jest niebieski, morela też niczego sobie :P 
    Catrice ubiera nas także w zapach - kwiatowy, słoneczny - mgiełka przyjemnie odświeża i koi. 
    Wszystko to zapakowane do sporej i jakże uroczej kosmetyczki - tych nigdy nie jest za mało.
    Marzą się Wam wakacje z Catrice?  Macie ochotę wygrać taki oto zestaw? Bardzo proszę! :)



    Regulamin konkursu:
    1. Organizatorem konkursu jest blog sauria80world a fundatorem nagród firmaCatrice Polska
    2. Konkurs trwa od 06.07.2016 do 17.07.2016 do godziny 23.59. Wyniki zostaną ogłoszone w na blogu w ciągu 7 dni
    3. Konkurs jest wyłącznie dla Obserwatorów mojego bloga, osoby małoletnie proszone są o zgodę rodziców
    4. Aby wziąć udział w konkursie należy prawidłowo wypełnić i przesłać poniższy formularz oraz w kilku słowach odpowiedzieć na pytanie konkursowe: Bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie wakacji?
    5. Będzie nam też miło jeśli polubisz: sauria80worldoraz Catrice Polska na FaceBooku'u oraz na Instagramie @sauria80 
    6. Nagrodami w konkursie są trzy zestawy kosmetyków w skład, których wchodzą: Paletka (Zestaw Podróżny) Travel De Luxe, Pielęgnacyjny balsam do ust, odświeżająca mgiełka co ciała, dwa dowolne lakiery i kosmetyczka
    7. Spośród wszystkich zgłoszeń zostanie wybranych3najciekawszych odpowiedzi
    8. Nagrody zostaną wysłane po otrzymaniu adresów Zwycięzców (adres polski)
    9. Biorąc udział w konkursie zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych (dotyczy wysyłki)
    10. Wszelkie reklamacje i pytania proszę kierować na adres sauria@wp.pl
    11. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.). 

    NCLA, Naklejki na paznokcie Summer Of Love

    $
    0
    0
    NCLA marka wegańskich lakierów i innych akcesoriów do paznokci na dobre zagościła w Polsce. 
    Obszernie pisałam już o niej na wiosnę KLIK, od tego czasu nieskromnie powiem, że ten post bije 
    rekordy popularności. Uwielbiana przez największe gwiazdy, sama jestem zachwycona choć nie 
    jestem wege, to formuła lakierów pozbawiona toksyn, bajeczne kolory (Prima Ballerina jest 
    cudowna!) a przy tym trwałość są warte grzechu! Moim obecnym hitem są Nail Wraps :)






    "Naklejki do paznokci NCLA to stylowe i oryginalne rozwiązanie, które nada charakteru każdej stylizacji.
     Naklejki nie tylko ozdobią paznokcie, ale jednocześnie je ochronią; to skuteczny sposób na regenerację
     płytki zniszczonej np. hybrydą. Ultra cienkie naklejki utrzymują się na paznokciach w idealnym stanie 
    nawet przez dwa tygodnie. Wystarczy je przykleić na oczyszczoną i osuszoną płytkę - aplikacja jest szybka i
     prosta - odbywa się bez wody, czy lampy. W opakowaniu jest 26 naklejek o różnej wielkości oraz pilnik".




    Dla przypomnienia i oddania chwały -  NCLA jako pierwsza marka na swiecie wprowadziła naklejki 
    na paznokcie. Wyprodukowało m.in. limitowaną kolekcję naklejek dla królowej popu - Beyonce - 
    inspiracją dla kolekcji czterech wzorów naklejek były dźwięki oraz obrazy towarzyszące ostatniej 
    płycie diwy. W 2011 roku wraz z projektantką biżuterii - Melody Ehsani NCLA stworzyło kolekcję, 
    którą pokochali wszyscy, gwiazdy (w tym Beyonce) i prasa. To był strzał w dziesiątkę - naklejki 
    NCLA stały się modne i wylądowały na NY Fashion Week dzięki kolaboracji słonecznej Kalifornii i
    wschodniego wybrzeża - najgorętsza nowojorska marka Alice and Oliwia zaprojektowała aż sześć 
    eksluzywnych wzorów na wybieg. NCLA na specjalną  prośbę magazynu Glamour zostało także 
    partnerem akcji Fashion Gives Back - z tej okazji powstały cztery wzory czterech różnych domów 
    mody: Derek Lam, L'Wrem Scott, Bibhu Mohapatra oraz Peter Som łącząc świat high fashion z beauty!




     Wzorów naklejek jest niezliczona ilość - eleganckie, zwariowane, na codzień i na wyjątkowe okazje. 
    Dla fanek Hello Kitty - twórcy tej ikony Sanrio Inc. zaczęli współpracę z NCLA w 2014 roku - tyle 
    kotów na raz jeszcze nie widziałam ;) Równie słodkie są naklejki i lakiery Wildofox - producenta 
    lalek Barbie - nie tylko dla małych dziewczynek. NCLA może także pochwalić się współpracą z 
    pionierem amerykańskiej mody - marką Guess - 7 niepowtarzalnych wzorów oddaje niepowtarzalny,
    drapieżny charakter marki - motyw w panterkę, geometryczne wzory, paski, kropki i oczywiście jest
    blue jeans. Wielokrotnie nagradzane - Beauty Nylon Allure Beauty Expert, Cosmo Beauty Awords, 
    Essence Best in Black Beauty Awards. Uwielbiane naklejki Rachel McAdams (model Jenna's Nude
    Moon), Alessandry Amrosio (What Filter Should I Use?), Miley Cyrus (Gingham Style), Beyonce
    (Umoja), Kyllie Jenner (It Dont't Matter), Zoe Saldana (Orbit Ring) oraz moje Summer od Love ;)




    Naklejki NCLA to sześć różnych rozmiarów, w opakowaniu jest ich aż 26 sztuk (na dwie aplikacje),
    w zależności od modelu w jednym wzorze, kolorze lub mix jak widać wzorów. Wzory inspirowane 
    wielką modą, są uzupełnieniem stylizacji - na codzień noszę się na szaro - upust fantazji daję czy to
    w paznokciach czy w dodatkach właśnie. Dopasujemy je bez trudu, mają uniwersalny zarys skórek,
    długość zależy tylko od nas. Doskonała jakość i opatentowana technologia - odpowiednio nałożona
    naklejka przetrwa naprawdę długo (do dwóch tygodni), będzie wyglądała jak małe dzieło sztuki, 
    wręcz złudnie, jakby były to ręcznie namalowane wzory. Sama aplikacja nie wymaga też wielkich
    zdolności, nawet jeśli masz przysłowiowe dwie lewe ręce to sobie poradzisz. Naklejkę można w razie
     wpadki odkleić delikatnie i ponownie nanieść, jest bardzo plastyczna, nie sztywna, nie jak papier. Te
     naklejki są wyjątkowo cienkie, w ogóle nie odczułam, że mam na paznokciach jakieś ciało obce ;)






    Łatwa i szybka aplikacja bez użycia ciepła i wody - nie znam drugich tak dobrze skrojonych naklejek -
     inne były niekształtne, musiałam je przycinać. Moja płytka paznokcia jest trudna - wąska, ale też 
    zaokrąglona, wypukła. Inne podobne naklejki po prostu mi nie leżały, układały się jak źle nałożona 
    na ścianę tapeta, krzywo, odstawały często i dostawało się pod nie powietrze. Postępując według 
    wskazówek w kilka minut mamy gotowy manicure... Naklejki nałożyłam na oczyszczone, lekko 
    zmatowione paznokcie, bez bazy (aby sprawdzić w 100% ich działanie) - każdą jedną z dokładnością 
    prawie do milimetra, naciągając po bokach i wyrównując powierzchnię. Wystające poza długość 
    paznokcia naklejki spiłowałam dołączonym mini pilnikiem ku dołowi by nie uszkodzić "materiału" 
    ani wzoru. Na całość naniosłam jedną warstwę bezbarwnego topu Gelous - sama naklejka w sobie 
    jest półmatowa - można nanieść dwie warstwy od razu lub tydzień po tygodniu jak kto woli :)

    "Lato - słońce, beztroska, odpoczynek, no i oczywiście festiwale muzyczne! Uwielbiamy je i czekamy 
    na nie cały rok. Dzięki naszym naklejkom z kolekcji Music Festival oczekiwanie jest
     przyjemniejsze, a kiedy w końcu nadejdzie ten dzień zabieramy je ze sobą!"





    Ekstremalnie trwałe - testuję je już tydzień czasu funkcjonując normalnie - pranie, sprzątanie i
    ostatnie kilka dni nad morzem a na końcach ledwo co wytarte, bez odprysków i matowienia. 
    Bardzo komfortowe - bez obaw przed uszkodzeniem.  Co więcej lakiery NCLA chronią płytkę 
    paznokcia, pozwalają zregenerować paznokcie po np. hybrydzie. Sama ostatnio płakałam, że
    moje paznokcie potrzebują naprawy - stąd posty lakierowe się nie pojawiały - stały się kruche i 
    podatne na uszkodzenia. W tej chwili mogę powiedzieć, że znacząco urosły, nie są też już takie 
    miękkie. Zdjęłam je dosłownie przed chwilą i nie zauważyłam ani jednego uszkodzenia, kleju
    czy przebarwienia. Przetarłam wacikiem nasączonym zmywaczem i prawie same odeszły. Jestem
    kupiona - to świetne rozwiązanie nie tylko na wakacje - mam ochotę na więcej nails wrap'ów :P
    Model o wdzięcznej nazwie Summer Of Love to propozycja iście letnia z kolekcji Music Festival...


    naklejki bez topu



    INSTRUKCJA UŻYCIA: Oczyść paznokcie za pomocą zmywacza, następnie pomaluj je bezbarwnym lakierem, najlepiej Gloss It lub First Base NCLA. Poczekaj aż baza wyschnie. Wybierz właściwy rozmiar naklejki. Odklej naklejkę od arkusza (dłonią lub drewnianym patyczkiem). Dla ułatwienia możesz delikatnie odkleić całą część arkusza, znajdującą się wokół naklejek.  Umieść naklejkę w odpowiedniej pozycji na paznokciu, zaokrągloną stroną u dołu paznokcia. Upewnij się, że naklejka jest w odpowiednim miejscu, w razie potrzeby odklej ją i dopasuj ponownie. Kiedy naklejka znajdzie się we właściwej pozycji naciągaj ją aż będzie perfekcyjnie przylegała do płytki, następnie wyrównaj jej powierzchnię, zaczynając od boków. Powierzchnia naklejki musi być idealnie gładka (nie mogą się pod nią dostać pęcherzyki powietrza), w jej wyrównaniu pomocny będzie np. drewniany patyczek. Gdy masz pewność, że naklejka jest naklejona na całej powierzchni - także przy wolnym brzegu, na górze paznokcia, spiłuj jej wystającą część dołączonym do zestawu pilnikiem, w kierunku do dołu, aby nie uszkodzić nadruku. Spiłuj naklejkę bezpośrednio po naklejeniu na dany paznokieć. Na koniec pomaluj paznokcie dwiema warstwami topu -  najlepiej Gloss It lub nadającym efekt żelu Gelouse? FILMIK KLIK


        naklejki z topem


        Summer od Love to motyw boho na bogato, w kolorach kojarzących się z latem, słońcem i plażą.
        Nowością jest kolekcja ultra kolorowych naklejek NCLA zaprojektowanych przez LOCAL HEROES 
        -   pierwsze polska marka w historii, która miała zaszczyt współpracować z marką NCLAz Kalifornii. 
        Areta Szpura i Karolina Słota stworzyły serię naklejek ze swoimi autorskimi wzorami, wszystkim 
        znanymi Tie Dye”, „Pussy Power” oraz „Local Heroes Essential”, nie zabraknie też wzorów z ich 
        poprzednich współpracy z GRL PWR Gang i Martiną Martian. Partnerem projektu w Polsce są Olga
         Urbowicz i Gabriela Kołodko, założycielki mobilnych salonów kosmetycznych ManiTruck i sieci 
        Nailed It. Premiera kolekcji odbyła się 29 czerwca tego roku na festiwal Open’er w ManiTruck,
        a do regularnej sprzedaży naklejki weszły 4 lipca. Będzie można je zakupić online na stronach:
        www.localheroes.com i www.shopncla.pl oraz w salonach Nailed It.To must have tych wakacji!





        Wybór naklejek jest ogromny - obecnie w sklepie online shopncla.pl widzę ich ponad 100, tyle samo
         lakierów!! :) Cena naklejek waha się od 59 do ok. 70 zł w zależności od modelu (kod rabatowy: 15% 
        do sklepu shopncla.pl na hasło sauria na pierwsze zakupy) równa się cenie manicure w salonie bez 
        malowania. W salonie możecie również wykonać taką usługę, ale zabawa wierzcie mi jest przednia,
        to nic trudnego a naklejki są warte wypróbowania :) P.S. ten post jest jeszcze dłuższy niż KLIK :P

        Kosmetyki koreańskie, Asian Box Holika Holika

        $
        0
        0
        Kosmetyki koreańskie są na czasie od wielu lat, temat (płynąca) rzeka, idą z nurtem i ten nurt porwał
         też mnie :) Nie jestem ekspertem w temacie - piszę, mówię to co czuję, głodna nowości i tego co 
        egzotyczne. Po ostatnim a pierwszym w historii K-Beauty Kongresie Kosmetyków Koreańskich w
        Polsce czułam wielki niedosyt i chęć po latach zgłębienia tematu. Kto był wie, że miałam zaszczyt
        reprezentować dwie jeszcze nieznane marki na polskim rynku Samsung i Picobio. Testowałam
        klika kosmetyków tych firm i z perspektywy blogerki, bez spiny, od serca w przyjemnej atmosferze
        mogłam opowiedzieć Wam o nich. Krem rozświetlający (mój hit), krem z oleju konia i wreszcie 
        maseczki (kotki, prosiaczki, tygryski itd) spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem co mnie
        bardzo cieszy, ale za wcześnie o nich mówić... Testuję też dużo nowości i małymi kroczkami będę o
         nich pisać. Dziś zapraszam na Asian Box by My Asia i Azjatycki Zakątek z marką Holika Holika :)



        Holika Holika Sweet Cotton Pore Cover BB 01


        Holika Holika Sweet Cotton Pore Cover BB 01 (Soft Beige) - Matujący krem BB, który idealnie stapia 
        się ze skórą jak wata cukrowa.
        • Krem nadaje ładne krycie ukrywając niedoskonałości skóry. Skóra staje się delikatna i gładka. Wygląda na zdrową i zadbaną. Ponadto dzięki wyselekcjonowanym składnikom krem działa przeciwzapalnie regulując wydzielanie sebum. Nie przetłuszcza skóry i nie zapycha porów
        • Zawiera cukier który matuje skórę oraz ekstrakt z nasion bawełny bogaty w węglowodany i proteiny, który długotrwale nawilża, odżywia i  regeneruje skórę
        • Krem ma niewielkie, poręczne opakowanie i posiada piękny zapach waty cukrowej co umila aplikację. Posiada filtr przeciwsłoneczny SPF30PA+++ Obecny w dwóch kolorach: #01 Soft Beige i #02 Natural Beige



        Ten krem w ostatnim momencie zapakowałam do wyjazdowej kosmetyczki, nagle mnie olśniło, że
         ma całkiem wysoki filtr 30 i lekką jak przystało na BB kremu formułę i może być fajnie i miło. Nie 
        myliłam się, zapach tak słodki, apetyczny, znikomy jak na kosmetyki kolorowe do twarzy. Kolor 
        najjaśniejszy jest ciut za ciemny jak dla mnie - czułam się w nim jakby musnęło mnie słońce, a 
        przecież opalać się nie mogę, więc pośród plażowiczów nie wyróżniałam się bladą twarzą. Leista 
        konsystencja, krem szybko stapia się z cerą, reguluje sebum, nie świecimy się, skóra oddycha. 
        Ciekawy skład: cukier, dużo cukru, wyciąg z bawełny - nawilżają, czynią skórę miękką, ale też
        regenerują i kontrolują sebum. Wyciąg z Lotosu - antyoksydantu - widocznie napina i wygładza skórę
         oraz ekstrakt z owocu noni (morwa indyjska) - łagodzi stany zapalne skóry, pomaga w zwalczaniu
        dolegliwości skórnych. Ten krem niewielkich rozmiarów ma w sobie wielką moc. Wartość: 61,95 KLIK



        Holika Holika Sweet Cotton Pore Cover Powder


        Holika Holika Sweet Cotton Pore Cover Powder - Matujący puder sypki do twarzy, przynosi
         naturalny efekt wykończenia makijażu
        • Produkt zawiera ekstrakt z bawełny oraz cukier, które regulują wydzielanie sebum i zmniejszając świecenie się cery. Po nałożeniu rozszerzone pory oraz drobne zmarszczki są mniej widoczne
        • Puder jest drobno zmielony, przezroczysty dlatego nadaje się do każdego koloru cery, idealnie stapia się ze skórą, nie bieląc jej
        • Po aplikacji makijaż trzyma się wiele godzin, nie spływa z twarzy, nie warzy się i nie zostawia plam ścierając się równomiernie



        Do kompletu z kremem puder, ten mini kosmetyk zmieści się do każdej kosmetyczki i warto go ze 
        sobą zabrać. Transparentny, drobno zmielonysypaniec do wykończenia makijażu, matuje na długo 
        skórę, utrwala makeup a przy tym wygląda bardzo naturalnie. Mimo białego koloru nie bieli nam 
        cery. Absorbuje nadmiar sebum, możemy nim przypudrować nosek raz dwa (dołączono puszek)
        Podobnie jak krem ma bogaty skład w ekstrakt z bawełny, cukier oraz liczne ekstrakty owocowe i 
        roślinne. Stworzony na bazie krzemionki (substancja mineralna pochodzenia naturalnego) bez 
        zawartości talku, kosmetyk  bezzapachowy, bezpieczny. Wartość kosmetyku: 69,95 zł KLIK



        Holika Holika The Moment Perfume Hand Cream (Cotton Bebe)


        Holika Holika The Moment Perfume Hand Cream (Rainy Rose Tree) - perfumowany krem do rąk suchych i
         wymagających nawilżenia. Nie zawiera parabenów. Zawiera ekstrakt z nasion słonecznika, ekstrakt z masła 
        Shea oraz ekstrakt z olejku kokosowego. Zapach to nuty grejpfrutowa, kwiatu pomarańczy oraz piżma. 

         Zapach perfum - inspirowany zapachem "J'Lo Glow":
        • Górna nuta zapachu to grejpfruta, neroli oraz kwiatów pomarańczy
        • Nuta środkowa to zapach tuberozy, jaśminu oraz róży
        • Bazę zapachu stanowi zapach drzewa sandałowego, ambry, piżma, wanilii, korzenia orrisa



        Kremów do rąk nigdy dość, ten ma dodatkowy walor - perfumeryjny, o nim za chwilę. Bogactwo 
        składników odżywczych, które dobrze dać w łapę - ekstrakty z masła Shea, nasion słonecznika i 
        olejku kokosowego. Właściwości silnie nawilżające, zmiękczające skórę, przeciwzmarszczkowe - 
        nasze dłonie jako jedne z pierwszych się starzeją. Kosmetyk perfumowany, mocno wyczuwalny, 
        Cotton Bebe to zapach w miarę delikatny, świeży, taki kremowy jeśli wiecie co mam na myśli. W 
        ofercie są również kremiki o nutach brzoskwini, jaśminu i róży. Wartość kosmetyku: 22, 95 KLIK


         

        Holika Holika After Mask Study Mask Shett

         
        Holika Holika After Mask Sheet - Seria maseczek na bawełnianej płachcie, które mają za zadanie 
         zrelaksować i zregenerować naszą skórę po ciężkim dniu i przygotować ją na przyjście jutra. 



        Maski w płachcie - najchętniej kupowane kosmetyki z Azji. Jest ich cała masa - tych z serii Mask 
        Sheet kilka: oczyszczająca, zwężająca pory, rozjaśniająca itd. Maska nie tylko dla studentów zawiera 
        naturalne ekstrakty z zielonej herbaty oraz drzewa herbacianego i tymże bosko pachnie :) Koi i 
        oczyszcza cerę, w 15-20 minut poczujemy się zrelaksowani. Dużo takich masek już miałam i wielu z
        nich ciężko dorównać, ta jest całkiem niezła, warto się zapoznać. Wartość kosmetyku: 10,95 KLIK.



        Holika Holika Golden Monkey Glamour Lip 3-Step Kit


        Holika Holika Golden Monkey Glamour Lip 3-Step Kit - Trójstopniowy produkt do ust, który zregeneruje, 
        odświeży i nawilży twoje ust.
        • Krok 1 – Wacik peelingujący do ust. Zawiera włókna celulozowe, które delikatnie złuszczają martwe komórki pozostawiając usta miękkie i delikatne
        • Krok 2 – Żelowa maseczka, która dzięki obecności złota i kwasu hialuronowego nawilża i odżywia usta
        • Krok 3 – Olejek z dodatkiem miodu-nawilża i nabłyszcza sprawiając że usta wyglądają atrakcyjnie



        A to już maseczka do ust - czego to człowiek nie wymyśli! ;) Dla ścisłości mamy tu kosmetyk 
        trójstopniowy,  krok po kroku usta peelinguje, nawilża i nabłyszcza. W pierwszym etapie usta 
        odświeżamy, pozbywamy się martwego naskórka. Drugi to niezwykle twarzowa maseczka w 
        stosownym kształcie, przykładamy ją na kwadransik, zawiera i złoto i kwas hialuronowy. Na 
        koniec miodzio, olejek, który mocno nabłyszcza usta, pozostawia je miękkimi, jakże jędrnymi. 
         Kosmetyk polecany na spierzchnięte wargi, nie tylko zimą, mam nawyk oblizywania się i również 
        latem i moje usta cierpią. Nie powiększy nam ust - bez obawy - to taki gadżet. Wartość: 23,95 KLIK



        Nie subskrybuję żadnych boxów w ciemno, lubię niespodzianki, ale zawartość ich często pozostawiała
         wiele do życzenia. Asian Box kupił mnie może nie od razu - podglądałam pierwszą edycję limitowaną,
        druga była jeszcze lepsza - opcje są dwie, możecie zamówić pudełeczko wcześniej lub po odsłonie
        jego zawartości. W cenie 99 zł otrzymujemy 5 pełnowymiarowych kosmetyków plus próbki. W eko
        pudełeczku z etykietą stworzoną przez Reoa, w drugiej limitowanej edycji AsianBox znalazły się 
        kosmetyki marki Holika Holika - znanej mi wcześniej i lubianej KLIK i KLIK oraz na osłodę czy 
        też deser - pyszności koreańskie, popularne paluszki Pepero White Cookie w białej czekoladzie z 
        kawałkami ciasteczek Oreo oraz saszetka herbaty Green Yerba Mate marki Tea Zen (wartość 13,70).
         Nie samymi kosmetykami człowiek żyje, to miły dodatek, Azja słynie z najdziwniejszych słodkości.
        Całość jest warta i ceny i grzechu, ten box można jeszcze kupić KLIK a ja już czekam na kolejny :)
        Viewing all 505 articles
        Browse latest View live