Z kwasami trzeba ostrożnie, wiemy to nie tylko z lekcji chemii.Skórę w trakcie ich używania trzebazabezpieczyć przed promieniami UV. Należy także pamiętać o jej regeneracji, to zadanie spełnia serum. Kosmetyki Paula's Choice poleciła mi Magda, kierując się moimi preferencjami wybrała dla mnie żel i serum.

A kim właściwie jest Paula? Paula Begoun założyciela 10letniej amerykańskiej marki to autorka 20 bestesellerowych książek z gatunku zdrowia i urody, ekspertka na wielką skalę, ale przede wszystkim kobieta, z którą każda z nas może się utożsamiać, z różnymi skórnymi problemami. Historię z kosmetykami na dobrą sprawę zaczęła gdy miała 25 lat - przerażona acetonem (składnikiem zmywacza lakieru) w składzie jednego z nich zainteresowała się tym tematem. Zaczęła go zgłębiać, śledzić wyniki badań aż w końcu stworzyła swój własny program pielęgnacji i kosmetyki zwalczające: zmarszczki, trądzik, nadwrażliwość, przesuszenie, nadprodukcje sebum czy zniszczenia powstałe na skutek szkodliwego promieniowa słonecznego. A jeszczetylko wspomnę, że kosmetyki Paula's Choice nie są testowane na zwierzętach, przyjazne środowisku, w 100% bez perfum i barwników.

 

Skin Perfecting 2% BHA Gel Exfoliant 

 "Żel eksfoliujący z 2% kwasem salicylowym, o lekkiej formule opartej na wodzie, który sprawia, że skóra jest gładka, oczyszczona i ma wyrównany koloryt. Doskonale usuwa nawet najbardziej oporne wypryski, wągry i zaskórniki. Dzięki zawartości antyoksydantów i składników przeciwzapalnych usuwazaczerwienienia i podrażnienia skóry. Eksfoliuje powierzchnię skóry oraz wnętrze porów, usuwając z nich zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, jednak najlepiej sprawdza się u osób ze skórą normalną i tłustą, ze skłonnością do wyprysków, wągrów i zaskórników . pH 3.4 zapewnia skuteczną eksfoliację. Bez substancji zapachowych i barwników". Cena 109 zł/100 ml   



Zanim przystąpiłam do używania przeczytałam porady od Pauli w internecie - na polskiej stronie jest wszystko czarno na białym opisane, przetłumaczone, szczegółowo  i merytorycznie co ostatecznie odpędziło moje obawy. Zgodnie z zaleceniami jako, że był to mój pierwszy raz z kwasami używałam żelu raz dziennie, czasem co drugi dzień, zawsze po wieczornym demakijażu. Trwało to ok 5 tygodni, efekty były już zauważalne i mogłam przystąpić do częstszego używania dwa razy dzienne. I tak się stało, na dzień stosowałam wysoki filtr 50SPF, słońce bowiem świeciło na całego. Po pierwszych ochach i achach, wyraźnej poprawie stanu cery, nawet te straszne krosty na brodzie KLIK mi zniknęły pojawiło się zwątpienie. Moja skóra, która miejscami jeśli tak można powiedzieć jest naczynkowa w okolicach nosa i policzków stała się mocno zaczerwieniona, to także na blogu mogliście zaobserwować. Wolałam więcej nie ryzykować, choć mam zamiar jeszcze wrócić do kuracji może na jesieni. 

Reakcja na każdy kosmetyk to sprawa indywiduala, Paula radzi "eksperymentować" i swoją skórę obserwować. Zawartość kwasy salicylowego (aspiryny) nie jest wprawdzie wysoka, jednak wiele osób jest na niego uczulona. Z drugiej strony związek BHA z aspiryną ma zbawienne działanie na trądzik różowaty - salicylany mają właściwości przeciwzapalne a BHA złuszcza skórę trądzikową. Z moich doświadczeń używanie tego przeźroczystego żelu jest łatwe i przyjemne a skóra nie sypie się tzn. nie odpada kawałkami ;)  Oczywiście przy aplikacji należy unikać okolic oczu.  Żel jest na bazie wody, nieznacznie się pieni, nie traktujmy go jednak jako czyścika do twarzy, nie ma właściwie zapachu a skóra po nim nie jest przesuszona, ale zaleca się stosowanie kosmetyku nawilżającego. Zamknięty w wysokiej buteleczce-tubie z dozownikiem co ułatwia aplikację. Wydaje się być niezwykle wydajny - tego nie zobaczymy przez plastikowe opakowanie, ale możemy wyczuć nieznacznie.